Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

czwartek, 31 lipca 2014

Postępy w xxx

Cały czas dłubię moje zamówienia ślubne. Jakoś pod górkę mi idzie, a czasu coraz mniej. 

Haftu na poduszeczkę na obrączki mam już tyle. 
Brakuje literek w środku i kilku kwiatków + kontury. 


A to hafcik na kartkę, o którym pisałam wcześniej. 


Muszę zrobić jeszcze jeden taki - wrrr. 
Nie lubię dwa razy pod rząd robić tego samego :(

A to zaczęty dalmatyńczyk na poduszkę dla synka koleżanki na urodziny.


Podgonię w samochodzie, jak będziemy jechali na działkę. szybki haft, bo bez wypełnienia, same kontury, obroża, język i łatki.  Po niedzieli muszę uszyć z tego poduszkę. 
Muszę też zrobić tą na obrączki i dwie kartki. 

* * * * * *

Pamiętacie, jak pisałam o moim clematisie na balkonie, który mi marniał??
Otóż tak wygląda "zmarniały" clematis...


Usychały mu liście i łodyżka. Jeden, bialy już wyleciał, ale podejrzewam, że wyglądałby tak samo jak ten. Tego też chcieliśmy wywalić, ale nagle zaczął wypuszczać nowe pędy, potem pączki się zrobiły. Na fole jest suchy, listki też mi czasem usychają, ale wypuścił kolejny nowy pęd. Chyba się przestraszył, że jemu też może grozić śmietnik. A może "Julki" to twarde zawodniczki. 

środa, 30 lipca 2014

sobota nad Wisłą

W sobotę moja Babcia obchodziła swoje 80-te urodziny. 
Byli goście, tort, kosz czerwonych róż i drobne prezenty, bo przecież Babcia "niczego nie potrzebuje w tym wieku"... Do tego piękna pogoda, komary, mnóstwo jedzenia - jak to u babci, i spacer nad Wisłą...


a to już nasza księżniczka :)




I mały kotek, który towarzyszył na podczas spaceru. Ganiał za nami jak piesek, a jak wracaliśmy i on został nad wodą to miauczał, dopóki się po niego nie wróciłam i nie pokazałam mu jak ma wyjść na drogę. Uroczy. Zdjęcie zrobiłam specjalnie dla Ani :) choć sama też bardzo lubię koty! 



Wyjechaliśmy do domu o 21.30 (odległość 80 km) i mieliśmy podróż pełną przygód (godzinne krążenie po stolicy z powodu rozkopania wszystkiego co się tylko da, zdjęcia na skrzyżowaniu itp.). 
Wróciliśmy koło północy, Mąż zły jak osa. 

wtorek, 29 lipca 2014

wspomnień czas :)

Dzięki wyświetlaniu się zdjęć i linków do starych postów, można sobie powspominać stare, dobre czasy. Natknęłam się na ciekawy post, który pisałam dokładnie 5 lat temu...
Były przygotowania do naszego ślubu, 40 rocznica ślubu rodziców Mojego Męża, nawet o Żurawiu Gdańskim wspomniałam (aż tyle leżał w pudle!!).

A teraz, po 5 latach, z okazji 45 już rocznicy ślubu - szafirowej, dostali od nas taki oto prezent:


A to kilka zdjęć z niedzielnego popołudnia (mam nadzieję, że nie dostanę po głowie za te zdjęcia)...

rozpakowywanie prezentów


chyba im się prezenty podobały, skoro robili sobie z nimi zdjęcia :)


 i gorzka wódka nawet była ;)


i kilka zdjęć z pięknego ogrodu przy restauracji






 

a tu już spacer po starówce

 

 




a na koniec Jula tańcząca z Kubusiem :)


  Przy okazji spaceru na Rynku Starego Miasta kupiłam naparstki, ale o tym w innym poście :)

A za kilka dni nasza rocznica ślubu - drewniana. Mam pewien pomysł, ale nie wiem, czy uda mi się go zrealizować, bo czas leci a ja w lesie.

poniedziałek, 28 lipca 2014

Dziś fioletowo :))

Witajcie po krótkim acz intensywnym (u mnie przynajmniej) weekendzie. 
Z resztą który normalny weekend jest długi... 

 Z uwagi na to, że nie miałam kiedy zgrać zdjęć, dziś będzie fioletowo. 
Zdjęcia znalezione w sieci oczywiście - wszystkie w moim ulubionym kolorze :)

































Wiecie, jak trudno jest znaleźć zdjęcie czegoś fioletowego, co nie jest kwiatkiem??!!

A już jutro relacja z wydarzeń minionego weekendu. 
Zapraszam :)

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech