Strony

wtorek, 8 marca 2011

Wincenty

Miło mi przedstawić Wam Wincentego :)


 ...i w promieniach zachodzącego niedzielnego słońca...


Wincenty to mój pierwszy tildowy królik i na pewno nie ostatni...
Ma 20 cm wzrostu, trochę krzywe nóżki i przydługie ogrodniczki w kwiatki... ale jest sodki!!
I sam stoi!! A miał siedzieć... 
Nie wiedziałam, że tak łatwo jest go zrobić... i nie wiedziałam, że potrafię uszyć spodnie!!!!!
Jestem zachwycona efektem końcowym... już po głowie chodzą mi kolejne króliki i kolejne ubranka...
Znudziło mi sie szycie ptaszków... teraz przerzucę się na króliki i anioły...

A imię dla niego wybrał Mój Kochany Mąż... 
Skończyłam szyć spodnie, przyniosłam mu pokazać, 
na jego twarzy zagościł uśmiech (na prawdę mu się spodobał),
spytałam jak by mu dał na imię i powiedział, że Wincenty :)

Ja lubię takie oryginalne imiona :) więc jest Wincenty :)

7 komentarzy:

  1. No, rzeczywiście uroczy! Beatko, ale ty chyba o krzyżykach to nie zapomnisz. Pozdrawiam, całuski dla całej rodzinki. Helenka50.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale wypas!!!!
    A skąd czerpiesz inspiracje? Masz książkę z Tildowymi wzorami?

    Pzdr
    Michalina

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę poszukałam w necie i znalazłam kilka gazetek :) szukałam głównie szablonów na tułów i ubranie...

    OdpowiedzUsuń
  4. He, he - świetny jest :) Muszę swoje króliki wyciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest śliczny! ja niestety nie potrafię szyć.

    OdpowiedzUsuń