Strony

wtorek, 29 września 2015

Włoskie prezenty

Kilka dni temu dostaliśmy od mojej mamy torbę włoskich prezentów. 

Oprócz rogalików, ciasteczek i tuńczyka, były takie cuda:

gałązka z listkami laurowymi, gałązka z drzewa oliwnego i dwa magnesiki...


no i oczywiście naparstki... i to aż 5 sztuk, z czego jeden z Barcelony, ale nie szkodzi. 
Z Barcelony miałam tylko jeden, drugi się przyda.  


Nie trzeba jechać do Hiszpanii, żeby kupić hiszpański naparstek :)
A te z Włoch są z Rzymu, Monte Cassino i z Klasztoru w Subiaco.

Moja kolekcja rozrosła się do 254 sztuk :)

6 komentarzy:

  1. Takie galazki z liscmi laurowymi to i my z wakacji przywozimy:) Pozniej rodzice doprawiaja nimi zupy:) A dzis zupa Romana, czyli mojego taty, ktory ma tak na imie:) Barszczyk czerwony wlasnie z takimi liscmi z "naszej" greckiej wakacyjnej dzialki nad morzem:)
    Naparstki fajne! A ja bylam we Wloszech kilkanascie razy, ale nie mam ani jednego:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Drugi od lewej najbardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lindos presentes!
    Os dedais são maravilhosos.
    Beijos.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne prezenty - szczególnie naparstki!

    OdpowiedzUsuń