Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Szafirki - koniec

To już jest koniec, nie ma już nic... do haftowania oczywiście. 

Wieczorem udało mi się skończyć szafirki. Cudne kwiatki. 
Trochę zdjęć z wieczora i z rana...






Żeby nie było nudno, pokażę też trochę naparstków. 

Kupiłam sobie dwa z Bolesławca. To znaczy kupiłam 4, ale dwa na wymianę. Lecą już do Meksyku. 


A w niedzielę na targu staroci upolowałam kilka fajnych okazów. 


Dwa z Japonii.


Sutherland z okazji narodzin Księcia Williama i jeden z Niemiec.


I takie trzy ładne. 


I to tyle na dziś. 

W najbliższym wolnym czasie zabieram się dalej za magnolię. 
No chyba że znowu mnie najdzie na coś małego. 

13 komentarzy: