Strony

piątek, 11 sierpnia 2017

hafcik ślubny cz. I

Na początku sierpnia dostałam zlecenie na niewielki (z uwagi na krótki termin) haft ślubny. 
Koleżanka wybrała sobie wzór i przystąpiłam do działania. 

Wybrałam taki materiał przypominający len, o ładnym splocie, w kolorze kości słoniowej (powiedzmy). Rewelacyjnie się na nim haftuje. Kupiłam dwa takie bieżniki w ciuchlandzie za 16 zł. Nie wiem, jaką ma gęstość, ale robię co dwa xxx, bo co jeden byłyby maleńkie. 

Wzór jest delikatny, w kolorach sepii i dość mały. 



Haftu dość szybko przybywało. Niewiele kolorów, więc szybko przybywało xxx. 



A potem skończyła mi się mulina... 

Czyż nie jest uroczy??  
Muszę tylko dokupić odpowiednią ramkę. 
Myślałam o jakiejś ciemniejszej niż biała, bo jak wezmę białą, będzie za mdło. 



c.d.n.

6 komentarzy: