Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SAL 7 krasnoludków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SAL 7 krasnoludków. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 grudnia 2015

Krasnalki oprawione :)

Pisałam kiedyś, że zamierzam wystawiać swoje hafty. Miały być dwa miesiące, będzie tylko styczeń, ale to dobrze, bo krócej moje ściany będą świeciły pustkami. 

W związku z tym pomału oprawiam moje hafty, które leżakują w pudełku. 

Oto kolejny, który dostał nowe szaty...


Akurat w sklepie, gdzie zamawiałam passe-partout był taki kawałek w cudnym rudym kolorze - idealnie pasował do mojej ramki. 

Miałam zrobić z krasnali poduszkę, ale stwierdziłam, że lepiej będą wyglądały na ścianie...

No i chyba całkiem dobrze się prezentują, prawda??
jakby ktoś nie wiedział, krasnalki wyhaftowałam w ramach SALu, na lnie obrazkowym w kolorze naturalnym 25 ct, jedną nitką muliny. 

A dziś na zakończenie dla odmiany, bo dawno nie było, trochę biżu... 












I tyle :)

Chciałam jeszcze poinformować, że się metryczka kolejna tworzy... ale o tym innym razem. 
No i jak już się obrobię do świąt, zacznę świąteczne hafty. Najlepiej lubię je robić w czasie świąt własnie, i po świętach również... zostają na następne święta. 

piątek, 8 listopada 2013

Proszę o radę....

Wczoraj zakupiłam dwa materiały na poduszkę z krasnalami... Trzeci dobrałam ze swoich zbiorów. Czy możecie się wypowiedzieć w kwestii doboru kolorów?? 

To pierwsze zdjęcie bardziej oddaje nasycenie i kolory tych materiałów, drugi jest w innym świetle i takie trochę blade wyszły...



W takiej kolejności planuję je doszyć do krasnali... a tył z materiału zielonego w białe kropy. 
No i wolałabym przez uszyciem się poradzić... 

sobota, 31 sierpnia 2013

Koniec!! Nareszcie koniec krasnalków!!!!!!!!!!!!!!!!

Przedwczoraj wieczorem wreszcie udało mi się skończyć krasnalki... strasznie się cieszę... Lubię kończyć hafty bo potem mogę zacząć jakiś nowy... a z krasnalków jestem bardzo zadowolona. Bardzo ładnie wyszły na tym lnie obrazkowym... Ale nie będę za dużo się rozpisywała, bo pewnie czekacie na zdjęcia :)










Ale najgorsze jest to, że kompletnie nie mam pomysłu na poduszkę z nimi... tak jak poduszkę z misiem Lickle Ted i z dalmatyńczykami miałam w głowie jak robił się haft, tak teraz amba!! Chyba muszą swoje odleżeć i poczekać na jakieś olśnienie, odrobinę weny, jakiegoś pomysła...

Moja kolekcja naparstków powiększyła się o kolejne trzy sztuki...


Dwa przyjechały wczoraj z Zakopanego, a ten pierwszy z dzisiejszej wycieczki do stolicy, z której kilka zdjęć wrzucę w następnym poście...

A to wszystkie jakie mam...


Kolekcja nie jest imponująca, bo za późno wpadłam na to, żeby je zbierać... a tyle Polski zjechaliśmy w ciągu ostatnich kilkunastu lat... ile bym mogła mieć naparstków... na szczęście życie się jeszcze nie kończy i dalej podróżujemy...

piątek, 9 sierpnia 2013

Mój pierwszy raz... z lnem oczywiście...

Wczoraj Kasia przywiozła mi len i inne niezbędne rzeczy do haftowania... z uwagi na to, że mieszka niedaleko mnie, zamówiłyśmy razem i podzieliłyśmy się kosztami przesyłki... 

Zamówiłam sobie len Dublin 25 ct w naturalnym kolorze - na SAL ZIMOWY, granatową Aidę 18 ct, satynową mulinę DMC 415 i białą i koraliki w kolorze lodowym... 


Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę nowy hafcik... przycięłam sobie len, przygotowałam mulinki... i inne nici, koraliki... całkiem ładna kolorystyka...



A dziś musiałam sprawdzić, jak się haftuje na takim lnie... zrobiłam malutkiego aniołka z literka B (jakby ktoś nie widział)



No i muszę stwierdzić, że mi się nie podoba... każdy krzyżyk innej wielkości, krzywe i brzydkie... nie wiem czy to aby dobry pomysł, żebym na tym lnie robiła taki śliczny haft... Bo co będzie jak mi się nie spodoba??!! Narobię się i nie będę mogła na niego patrzeć... No chyba, że to kwestia wprawy... i że jak zrobię więcej xxx, to będą mi wychodziły ładniejsze... muszę się przyzwyczaić, żebym nitki za mocno nie ściągała... ale jak nie ściągnę to krzyżyk brzydki... ech... 

Na poprawę humoru pokażę moje krasnalki... Gapcia robię... opornie mi idą... ale cóż począć jak nie mam czasu... Na urlop biorę peonie... dawno na nich nic nie robiłam, trochę podłubię... 


Dziś wielkie pakowanie - w nocy jedziemy :))))))) Oby tylko pogoda była dobra :)

Jakby ktoś był przypadkiem do 20 sierpnia w Krynicy-Zdrój, 
proszę o kontakt - umówimy się na kawkę jakąś... 

czwartek, 20 czerwca 2013

Krasnalki - jeszcze nie koniec :(

Witajcie :) Dawno mnie tu nie było... to znaczy zaglądam, ale nie miałam czasu nic wrzucić... to znaczy zgrać z aparatu i wrzucić... ale już mam :) Zastanawiałam się co wrzucić i wybrałam krasnale, bo xxx dawno nie było :) 
Miałam taki cudny plan, że jak pojedziemy na weekend na działkę, to je wreszcie skończę... i wiecie co - nie warto robić takich planów... bo kompletu krasnali jak nie było tak nie ma... 
Powstał tylko jeden... i to nie cały, bo niektóre jego części miałam zrobione wcześniej... porażka... a tak już bym chciała zacząć coś nowego :)

Tak się prezentuje krasnal, tylko znowu nie pamiętam jak on ma na imię... chyba je sobie odpiszę na końcu :)


Pokażę wam jeszcze co sobie zamówiłam u Dorotki...




Piękne lawendowe podkładeczki pod dzbanek i filiżanki... Niestety mój aparat przekłamuje fioletowe kolory.. w rzeczywistości są nieco jaśniejsze... ale tylko troszkę... Teraz wypadałoby zaprosić kogoś na herbatkę, żeby je przetestować... Jeśli ktoś przejeżdżałby przez Pruszków, zapraszam...

Na dziś to tyle... w następnym poście będzie nasza działka :)))) 

środa, 22 maja 2013

SALowe krasnale ~V~

Dziś krasnalki :) 3 i pół... bo tak się wybierałam na działkę i tak przygotowywałam muliny, że nie wzięłam tych potrzebnych do skończenia czwartego krasnala :) Więc zaczęłam piątego, a dokładniej jego kawałki...  ale na tych zdjęciach jeszcze tych kawałków nie widać, bo są w aparacie wraz z innymi pięknymi zdjęciami... które pokażę oczywiście jak je zgram :))))

A tu krasnal bez konturów...


i z konturami...


Czy ktoś wie jak te wszystkie krasnalki mają na imię?? 
To znaczy imiona znam, ale nie potrafię ich wszystkich dopasować do krasnali... Wiem który to Gburek, Śpioszek, Gapcio i Mędrek... a pozostałej trójki nie umiem rozpoznać...

Pokażę wam jeszcze Julkę ze związanymi w kucyk włoskami co jest widokiem niezmiernie rzadkim... ale uroczym zarazem...



Niestety moje dziecię nie lubi takich ozdób we włosach... czasem ją coś natchnie i się stroi, ale bardzo rzadko :( Czesać się nie lubi, myć, ubierać... mało co lubi... podobno w Mamusię się wrodziła...

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

3 krasnale w pełniej krasie i nasza nowa sypialnia :)

Wczoraj po południu wreszcie przenieśliśmy się do naszej nowej sypialni. Nie jest taka, jaką sobie wymarzyłam, bo niestety w bloku nie da się takiej zrobić, więc jest na razie taka...


Nie ma jeszcze szafy, półek nad łóżkiem, firanek, ramek na ścianie... ale wreszcie po ponad 3 latach spaliśmy sami... wow... takie dziwne uczucie, w nowym miejscu, nie było rolet, więc od samego rana widno... no i nie było Julki pod ręką... 

A Julka dziś pierwszą noc wreszcie spała w swoim pokoju (jeszcze nie odnowionym) sama. Bez problemu zasnęła, spała nawet nieco dłużej niż zwykle a rano przydreptała do nas do łóżka, wycałowała nas i wyściskała :)))))))))))) To mi się podoba :)))))))))))))

A teraz 3 skończone krasnale :)

 
 

Niestety nie mam ostatnio czasu na haftowanie, bo ten remont... nie ma kiedy... 
ale jak już skończymy... to pojedziemy na działkę :) Ach, już się nie mogę doczekać...

niedziela, 7 kwietnia 2013

Krasnale SALowe - IV

Jak już skończyłam metryczkę która mi się bardzo przejadła, zabrałam się trochę za krasnalki... dawno nie postawiłam na nich żadnego xxx, więc dokończyłam te dwa, do których mi zabrakło muliny... i zaczęłam Gburka... 





To świeżutkie zdjęcie, własnie haftuję Gburkowi kubraczek... 


A na koniec minki...




Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech