Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

piątek, 10 maja 2013

Dziś trochę kulinarnie :)

W zeszłym roku zrobiłam malutki słoiczek hiramu skandynawskiego czyli konfitury z rabarbaru z imbirem - tak na spróbowanie... i wiecie co... dziś Mąż mi kazał kupić na targu rabarbaru i zrobić jej więcej... no to kupiłam chyba ze dwa kilo :) które po obraniu się skurczyło do 1,5 kg... straszne marnotrawstwo :(



No i uprzedzając wasze prośby wrzucam przepis na obydwa smakołyki :)

CIASTO Z RABARBAREM
  • 6 jajek
  • 1,5 szkl. cukru (ja dałam ,75 szkl.)
  • cukier waniliowy
  • 2 szkl. mąki (ja dałam 1,5 szkl. zwykłej + 0,5 szkl. pełnoziarnistej - ciekawe czy będzie coś czuć...)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia (ja zawsze daję ciut więcej - tak na wszelki wypadek :)
  • 4 łyżki oleju
  • 2 łyżki octu (nie dałam bo nie mam... po co do ciasta daje się ocet??)
  • 10 dag płatków migdałowych (dziś będzie bez)
  • 50 dag rabarbaru
Jajka, cukier i cukier waniliowy ubić na jasną, puszysta masę, dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia, olej i ocet, wymieszać i wylać na blachę. Na wierzch układamy rabarbar obrany ze skórki (bleee) i pokrojony w kawałki. Jak chcemy wypas posypujemy płatkami migdałowymi, a jak chcemy full wypas, posypujemy kruszonką... Moje dziś będzie zwykłe, z cukrem pudem na wierzchu...
Pieczemy w temp. 180 stopni ok. 50 min. 

HIRAM SKANDYNAWSKI
czyli konfitura z rabarbaru z imbirem

  • 1 kg rabarbaru
  • 1 kg cukru
  • 3 łyżki imbiru
  • skórka z 1 cytryny
Rabarbar kroimy na małe kawałki, mieszamy w szklanej misie z cukrem, imbirem i drobno pokrojoną skórką z cytryny. Zostawiamy na noc pod przykryciem. Next day gotujemy na małym ogniu do miękkości. Po godzinie gotowania robimy próbę wylewając kroplę marmolady na talerzyk i przejeżdżamy przez środek nożem. Jeśli marmolada się nie zlewa, to znaczy, że jest gotowa. Gorącą wlewamy do czystych, wyparzonych słoików i dobrze zamykamy. 
Skórkę z cytryny można zetrzeć na drobnej tarce, imbir może być świeży, też starty na tarce. Można dać mniej cukru i pasteryzować słoiki ok. 20 min na wolnym ogniu.

Tyle z przepisu... ja dodam od siebie, że konfitura ma ciekawy smak, a mój Mąż zjadł sam prawie cały słoiczek :)) 

czwartek, 9 maja 2013

Peonie ~6~ i nie tylko

W związku z tym że chwilowo jestem na zwolnieniu z powodu dosyć dużego potłuczenia spowodowanego spadnięciem z wysokiego stołka, mam więcej czasu na xxx. No i wzięłam się za peonie... to jedyna okazja, żeby podgonić i szybciej skończyć haft :))) Na chwile obecną mam tyle



  


A wczoraj dla poprawy humoru, dla oddechu od dużego haftu, zrobiłam kolejnego małego motylka na plastikowej kanwie na magnes lodówkowy...


A jak ostatnio byłam w stolicy udało mi się trafić na gazetkę Card Shop :) w której jest kilka fajnych i interesujących mnie oraz przydatnych małych wzorków:










Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech