Witajcie :)
Mamy ferie, zima sobie poszła, mieliśmy jechać do Zakopanego, ale oprócz braku zimy,
dopadły nas choroby. I nie pojechaliśmy.
Więc w ramach ferii, zaraz jedziemy z Julką do kina.
A tymczasem chcę wam pokazać, jakie drobiazgi ostatnio powstały.
Jakiś czas temu kupiłam w pasmanterii dwa kawałki lnów, nadających się do haftowania.
Jeden taki ze złotą nitką - idealny na bożonarodzeniowy obrus np. z poinsecją, druki to zwykły len w naturalnym, ciepłym kolorze.
Na tym ze złotą nitką zrobiłam taki wianuszek z literką B w środku.
Wykorzystałam go na pudełko z biżuterią
Ciężko się na nim haftuje. Można go trzymać tylko w jednym kierunku, bo jak się go przekręci, to złota nitka tak się mieni, że nie widać nitek i dziurek. Jest dosyć gęsty, ale da się haftować. Tylko kolor muliny musi być odpowiednio ciemny i żadnych półkrzyżyków i czegokolwiek, co się wbija po środku kartki.
A to już woreczki z lawendą. Literki też z lawendą.
Haftowane na moich starych, lnianych spodniach.
Przydają się czasem w zapasie takie woreczki. jak np. nagle potrzeba jakiś mały prezent :)
To taki woreczek jest w sam raz.
Hafciki z literami robi się bardzo szybko. Ręcznie przyszywam koronkę, ręcznie zszywam woreczek, tasiemka, wypełnienie pachnącą lawendą i gotowe.
Jeszcze kilka leży w kolejce do zszycia.
To tyle na dziś. Zmykamy na podbój Centrum Handlowego Janki :)
Śliczne hafciki!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne.
OdpowiedzUsuńMagnífico bordado!a caixa para jóias está perfeita, os sacos de alfazema é um excelente apresente.
OdpowiedzUsuńBeijos
Magnífico bordado!a caixa para jóias está perfeita, os sacos de alfazema é um excelente apresente.
OdpowiedzUsuńBeijos
Śliczne to puzdereczko! :)
OdpowiedzUsuń