Witam po mile spędzonym na działce, długim weekendzie.
No i bardzo pracowitym, ponieważ w niedziele będziemy na festynie
i musiałam przygotować trochę rzeczy na stoisko z rękodziełem.
Ale o tym innym razem. Dziś chciałam pokazać przedostatnie zdjęcia moich uroczych kwiatków.
Ostatnie będą jak uszyje z nich organizer na haft. Ale kiedy to nastąpi, nie wiem.
Na razie skończyłam wszystkie kwiatki i główny haft, który będzie na froncie, na okładce.
Pięknie wszystko wyszło. Tak niebieściutko... Mam nadzieję, że zanim dojdzie do uszycia tego organizera, nie zmienia zdania i hafty nie pójdą na inny cel.
Te dwa zdjęcia zrobiłam po tym, jak uzupełniłam hafty o brakujący, ciemnofioletowy kolor.
A tu zdjęcie z żółciutkim bratkiem.
I już gotowy okrągły haft. Tylko nieco pomięty.
A tu już wszystkie razem, w promieniach słońca, przebijającego się przez brzozę.
Jakiś pomysł na kolory i uszycie kołacze mi się po głowie...
Ale obawiam się, że nie zdążę zrealizować go przed wyjazdem.
Póki co zaczęłam nowy haft :)
Jak ja to lubię.
Będzie to duży haft, który zawiśnie w kuchni, w dziurze, która na niego czeka.
A mam już tyle...
Ale nie do końca podobają mi się kolory. Na zdjęciu są inne, niż na moim hafcie.
Nie są takie delikatne. Mam nadzieję, że po skończeniu będzie ładny.