Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezenty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezenty. Pokaż wszystkie posty

piątek, 12 lutego 2021

Kolejna wymiana naparstkowa z Tatyaną z Uzbekistanu

 Tatyana wreszcie, po różnych kombinacjach związanych z covidem, dostała moja paczkę,
więc mogę pokazać, co było przedmiotem naszej wymiany. 

Tatyana bardzo chciała dostać moje malowane naparstki.
Lubi drzewa, więc namalowałam specjalnie dla niej krążek z choinkami. 

Dorzuciłam różne drobiazgi i okazało się, że nie mogę wysłać paczki do Uzbekistanu. Długo leżała i czekała. Potem Tatyana podała mi adres do koleżanki do Rosji, gdzie można było wysłać paczkę z Polski. No i poleciała. I wczoraj dopiero ja dostała. 






A to dowód na to, że paczka dotarła cała i zdrowa. 


A takie piękne naparstki i magnes dostałam od niej. 
Uwielbiam te postacie. Miałam ich trochę, ale tylko z Tadżykistanu.
Teraz mam z różnych krajów. 

wtorek, 9 lutego 2021

Ceramika styczniowa jeszcze

Oj, narobiło mi się zaległości... Znowu się pogubię, w tym co już Wam pokazywałam, a czego nie. 

Dziś kolejna ceramiki. Jak widać, kilka prezentów dla babci i dziadka z okazji ich święta.
Oczywiście zrobiłam za mało, bo szybko się wszystko rozeszło. 


Te zielone wyszły super - nawet nie wiem czy nie ładniej niż te typowe, czerwone. 

 

A tu taka mini kompozycja roślinna, która znikła jako pierwsza.
Bardzo fajnie wyszła, muszę powtórzyć takie na Dzień Matki.


A to serduszko z napisem, zrobionym specjalnym złotym markerem,
który się zapieka w piekarniku dla utrwalenia. 



Kiedyś dawno temu wydrapałam takiego kotełka na zawieszkę.
Też wyszedł całkiem fajnie. Już powstały kolejne. 





A to naszyjnik z obwarzanka zrobiona przez Julę, jak jeszcze chodziła na glinę. 




No i kocie broszki. 





Mały zielony listek poinsecji. Śliczne to szkliwo ekwador. 






I większy listek skrzydłokwiatu... 





Przy okazji szkliwienia większych rzeczy robię nowe naparstki. 



wtorek, 5 stycznia 2021

Ceramiki ciąg dalszy...

Dziś kolejna porcja mojej ceramiki.
Chyba się mój blog lekko przekwalifikował ;)

Co środa przywożę coś nowego :)
Zawsze jest to niespodzianka, bo szkliwiąc. nie wiadomo co wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie.
Kolory szkliw przed nałożeniem nijak się mają do tego co jest po wypaleniu,
więc czasami robi się trochę w ciemno, na czuja. 




Najfajniejsze są takie talerzyki, gdzie szkliwi się same kiście, reszta pozostaje surową gliną. Tło lekko się przybrudzi ciemnym szkliwem i wygląda rewelacyjnie po wypaleniu.
Uwydatnia się wtedy ten poszkliwiony liść. 



Przed Świętami wszystko ładnie popakowałam, bo miałam iść na kiermasz.
Niestety pogoda pokrzyżowała mi plany. 



Następnym razem udało mi się zrobić prześliczną malachitową miseczkę. Uwielbiam to szkliwo.
Jest takie trochę matowe, trochę przebijają błyszczące kawałki. 





Porobiłam takie zestawy zawieszek na choinkę. 



Takie 3 kocie broszki wzięła koleżanka :)


Dziś już nie będę was więcej zanudzać... Do następnego razu ;)

wtorek, 3 listopada 2020

Mała pamiątka ślubna

 Kilka dni temu moja koleżanka z pracy brała ślub.
Oczywiście większość w pracy zna moje możliwości, jeżeli chodzi o różnego rodzaju kartki, prezenty itp., dlatego też wymyślili, że może bym wyhaftowała coś małego ;)

Sama miałam taki pomysł, ale potem zapomniałam i w końcu nic nie zrobiłam. 

Ale jak już prosili, to wynalazłam mały wzorek i ostatecznie powstał taki oto mały, ale bardzo ładny hafcik. I nawet miałam taka ramkę w sam raz do niego pasującą...


 

piątek, 30 października 2020

Nareszcie emerytura!!

 Witam. 

Dziś pokażę Wam prezent, jaki przygotowałam dla mojej teściowej
z okazji przejścia na emeryturę :)



Prezent strasznie jej się podobał co mnie bardzo cieszy. 

Może sama coś o tym na pisze w komentarzu ;)

środa, 2 września 2020

Oryginalny hafcik ślubny

Mój brat wreszcie się ożenił ;) 
Piszę wreszcie, bo nikt nie liczył na to że to szybko nastąpi.
Raczej nastawialiśmy się na długie oczekiwanie. 

Ale poznał pewną uroczą Anię, no i udało się. Najpierw co prawda urodził im się Szymuś, 
ale w sumie co za różnica. Ważne, że już ma żonę :) I to fajną, a nie jakąś tam jędzę ;) 
Bo czasami, jak słucham koleżanek, te bratowe mogą być na prawdę porąbane...
Moja jest super :)

Oczywiście podpytałam, jaki chcieliby haft z okazji ślubu. Wysłałam chyba ze 20 różnych propozycji, a ona stwierdziłam, że najbardziej to by chciała taki, jak zaproszenie :O


Nawet się ucieszyłam, bo czasu miałam nie za dużo. 
Zeskanowałam, przerobiłam szybko na wzór, trochę go poprawiłam. Stwierdziłam, że zrobię tylko czarnym kolorem. Bo przecież przy przerabianiu program nawymyślał mnóstwo różnych odcieni czarnego i szarego. Do jesieni bym tego nie wyhaftowałam. Więc powywalałam zbędne kolory i zastąpiłam pozostałe czarnym. 

I zaczęłam dłubać. Szybko szło. Tylko monotonnie. 



Potem pojawił się Pan Mąż. 


I już razem :)

A tu z napisem :)


A tu już oprawiony i gotowy :)


Najważniejsze że młodzi zadowoleni. 

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech