Oj, narobiło mi się zaległości... Znowu się pogubię, w tym co już Wam pokazywałam, a czego nie.
Dziś kolejna ceramiki. Jak widać, kilka prezentów dla babci i dziadka z okazji ich święta.
Oczywiście zrobiłam za mało, bo szybko się wszystko rozeszło.
Te zielone wyszły super - nawet nie wiem czy nie ładniej niż te typowe, czerwone.
A tu taka mini kompozycja roślinna, która znikła jako pierwsza.
Bardzo fajnie wyszła, muszę powtórzyć takie na Dzień Matki.
Bardzo fajnie wyszła, muszę powtórzyć takie na Dzień Matki.
A to serduszko z napisem, zrobionym specjalnym złotym markerem,
który się zapieka w piekarniku dla utrwalenia.
który się zapieka w piekarniku dla utrwalenia.
Kiedyś dawno temu wydrapałam takiego kotełka na zawieszkę.
Też wyszedł całkiem fajnie. Już powstały kolejne.
Też wyszedł całkiem fajnie. Już powstały kolejne.
No i kocie broszki.
I większy listek skrzydłokwiatu...
Przy okazji szkliwienia większych rzeczy robię nowe naparstki.
Wysyp cudownych prac. Wszystkie piękne i jedyne w swoim rodzaju:) Wydrapany kotek zawieszka rewelacyjny!
OdpowiedzUsuń