Na koniec stycznia wybrałam się na kiermasz aż do Łodzi.
Nowe miejsce, nowi kupujący. Ale było zimno, padał śnieg i
nie było zbyt dużo chętnych na moje rzeczy.
Przy okazji spotkałam się z moją naparstkową koleżanką Bożenką i jej koleżanka Iwoną - wymieniłyśmy się naparstkami, pogadałyśmy.
Dostałam od niej takie naparstki.
A na koniec nasz Mietuś :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz