Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

czwartek, 28 listopada 2013

Rysuneczki

Oj dawno mnie tu nie było... a to dlatego, że niewiele się dzieje u mnie z zakresu robótkowania ogólnie pojętego. To wszystko przez manię zbierania znaczków, która nas ostatnio ogarnęła! Kto zbiera znaczki, to wie jakie to czasochłonne zajęcie, zwłaszcza, że wymyśliłam sobie, żeby je ułożyć chronologicznie :) Porządek musi być.... Przy okazji robię katalog znaczków i będę w nim zaznaczała, które już mamy... Łatwiej będzie mi się potem wymieniać... W każdym razie jesteśmy na roku 1970... Całe lata świetlne przed nami... Tu mówię o polskich znaczkach... a jeszcze mnóstwo zagranicznych czeka na posegregowanie. Ale to tak przy okazji jako wytłumaczenie mojej nieobecności i "nicniepokazywania"...

A dziś chciałabym pokazać wam julkowe rysunki... Stwierdziłam, że muszę nauczyć ją rysować, bo ona tylko plamy potrafi rysować albo malować... ale żeby tak usiadła i sama z siebie coś narysowała to nie - "nie umiem" słyszę za każdym razem. 

Usiadłyśmy przy stoliku, ja rysowałam na swojej kartce, ona na swojej... I wyszło takie coś :)




Myślę, że nie potrzeba żadnych podpisów... Mnie się najbardziej podoba ten tłuściutki kocur :) z puszystym owłosionym ogonem :)))

Druga sprawa: zaległe zdjęcia mojej biżuterii...









Trzecia sprawa - razem z Małgosią Bilowicką zawiozłyśmy jaśki do Szpitala Zachodniego do Grodziska Mazowieckiego - na oddział Pediatryczny. Małgosia specjalnie przyjechała po mnie z Jaktorowa, pojechała ze mną do Grodziska, odwiozła do domu i sama wróciła do domu, za co przesyłam jej duuuużego buziaka!!!


Dla dzieci z grodziskiego szpitala uszyłyśmy 60 wielkich "janów". Większość (53 szt.) z nich uszyłyśmy na Drugim Pruszkowskim Szyciu Jaśków, 3 uszyła Ania Ploch i 4 brakujące ja. 

Oczywiście panie pielęgniarki bardzo nam dziękowały, bardzo się cieszyły, że dzieciaki będą miały takie kolorowe poduszki. To miło z ich strony, że tak miło i sympatycznie nasz przyjęły...

czwartek, 21 listopada 2013

Magnesiki

Jestem... ale ostatnio nie ma  czasu na nic, bo pochłania mnie moje stare-nowe hobby :) 

No ale żebyście nie przestały do mnie zaglądać, to muszę czasem coś wrzucić... 

Dziś pokażę magnesiki, które zgłosiłam do wyzwania w Turkusowym hamaku... no ale po raz drugi nikt na moja pracę nie zagłosował, więc chyba przestanę na te wyzwania cokolwiek robić... bo się narobię i tak się nikomu nie podoba :( ale najważniejsze, żeby mi się podobało... tych, co im się nie podoba, mam gdzieś!! 

Zrobiłam dwa - babeczkę i kawałek tarty...


A z pozostałości dwa maleńkie serduszka.


Póki co nic więcej do pokazanie nie mam... To znaczy mam, ale zdjęcia w aparacie siedzą... 

Widzę, że na waszych blogach już Święta... może i ja bym się wzięła za coś świątecznego... tylko w sumie nie wiem za co... nie mam weny na święta jeszcze... może śniegu mi potrzeba... Ale chyba najbardziej słońca, albo ostatecznie kilku dni wolnego... do Zakopanego bym pojechała :) 

To chyba jesienne depresja mnie dopada... Taka pogoda beznadziejna się zrobiła... 

Najwyższy czas popróbować naleweczki w miłym towarzystwie - CHĘTNYCH SERDECZNIE ZAPRASZAM!!!

środa, 13 listopada 2013

Przekazanie jaśków

Wreszcie, po bardzo długim czasie jaki upłynął od szycia jaśków w lipcu, w pewną październikową słoneczna i ciepłą niedzielę  zawiozłyśmy je razem z Anią na Oddział Chirurgii i Ortopedii Warszawskiego Szpitala dla Dzieci. 
W tym miejscu oczywiście bardzo dziękuję Ani za podwózkę (w drodze powrotnej dostałam "reprymendę" za nieposiadanie prawa jazdy :(  )

Przyjęły nas na oddziale dwie bardzo miłe panie, które ucieszyły się niezmiernie z jaśków. 
Oto fotorelacja :)










Było dużo radości, oglądania, wzdychania i dotykania kolorowych, pięknych "janów"... 
No i od razu przymierzanie :) 

W sumie do Warszawskiego Szpitala dla Dzieci trafiło 140 "jasiów" - po 70 na Oddział Pediatrii i Oddział Chirurgii i Ortopedii.

To artykuł w gazecie Głos Pruszkowa o naszym październikowym szyciu..



A ja w poniedziałek uszyłam brakujące 4 jaśki dla Szpitala w Grodzisku Mazowieckim. 


Na jutro po południu jestem umówiona z Małgosią na dostarczenie jaśków do Szpitala. 
Mam 60 sztuk: 53 uszyłyśmy na spotkaniu 19 października, 3 uszyła Ania i 4 uszyłam ja. 

Oby tak dalej nam szycie szło...

W niedzielę 17 listopada jest kolejne spotkanie, na którym będziemy szyły jaśki dla Sosnowca... 

Kto może, niech przybywa!!

wtorek, 12 listopada 2013

Różności...

Zbieram się i zbieram i nie mogę się zebrać, żeby coś tu wrzucić... 
Trochę mi się różności nazbierało, więc dziś będzie kolorowo...

Na początek biżuteria w podobno modnych musztardowych kolorach...





Z tą pierwszą bransoletką trudno było mi się rozstać... 

To mój nowy stosik książek...


Jeśli ktoś coś z tego czytał, opinie mile widziane...

A na koniec kawałek moich peonii..


Kupiłam sobie trzy kolory mulin, których mi najwięcej brakowało i uzupełniam braki... 
Chciałabym już wreszcie je skończyć... i zacząć coś nowego...

Mój Mąż na przykład zażyczył sobie ostatnio takiego Papieża:


Mnie się bardziej podoba taki:


 Trochę większy, ale jak dla mnie ładniejszy...

Ponadto marzą mi się już hafty DFEA na ścianie w salonie... ale nie zacznę nic nowego do póki peonii nie skończę. Ach... 

piątek, 8 listopada 2013

Proszę o radę....

Wczoraj zakupiłam dwa materiały na poduszkę z krasnalami... Trzeci dobrałam ze swoich zbiorów. Czy możecie się wypowiedzieć w kwestii doboru kolorów?? 

To pierwsze zdjęcie bardziej oddaje nasycenie i kolory tych materiałów, drugi jest w innym świetle i takie trochę blade wyszły...



W takiej kolejności planuję je doszyć do krasnali... a tył z materiału zielonego w białe kropy. 
No i wolałabym przez uszyciem się poradzić... 

wtorek, 5 listopada 2013

Wielka paka i dużo biżuterii

Dziś z rana dostałam wielką paczkę kolorowych cudnych materiałów na szycie jaśków!!! 

Materiały podarowała firma PW Kejt z Radomia - producent tkanin pościelowych, i co najważniejsze, naszych polskich. 

W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować za włączenie się do akcji "Uszyj jasia" poprzez tak miły gest tj. podarowanie nam takich pięknych, kolorowych materiałów, z których zostaną uszyte piękne kolorowe jaśki!!! 



W niedzielę 17 listopada w Warszawie przy ul. Grzybowskiej 80/82 (bud. Kolmex) na I piętrze odbędzie się kolejne szycie jasiów. Tym razem będziemy szyć dla Szpitala w Sosnowcu...
Niestety szpitale w Warszawie nie chcą chyba jaśków, bo się nie odzywają, nie podają wymiarów, ilości łóżek... W ciemno się nie da szyć... Trudno... będziemy szyć, dla tych co chcą!

A teraz, na zakończenie trochę błyskotek :)











poniedziałek, 4 listopada 2013

Poweekendowo

W długi, aż 3-dniowy weekend, odwiedziliśmy aż 7 cmentarzy. 
Wychodzi niecałe 2,5 cmentarza na dzień :) 

Lubię odwiedzać cmentarze... zwłaszcza te ze starymi, zabytkowymi grobami jak Powązki... 
Na Powązkach, na cmentarzu ewangelicko-augsburskim na Młynarskiej oraz na Powązkach Wojskowych leży rodzina Mojego Męża, więc mam okazję tam bywać i podziwiać stare pomniki, grobowce i różne figurki zdobiące groby. Szczególnie pięknie wyglądają jak świeci słoneczko i jest cieplutko... Ponadto można spotkać wiewiórki i kruki czyhające na orzeszki, powłóczyć nogami po suchych kupach liści... Na szczęście w tym roku pogoda była łaskawa dla odwiedzających groby...  

To zdjęcie pomnika ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem i ogromnej ilości palących się zniczy...



W czasie "długiego weekendu" zmobilizowałam się i porobiłam trochę biżuterii...

Sporo tego, więc będę pokazywała partiami :)

Na początek delikatne kolczyki w kolorach jesiennych... brązy, ecru, stare złoto...




Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech