Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

wtorek, 29 września 2015

Włoskie prezenty

Kilka dni temu dostaliśmy od mojej mamy torbę włoskich prezentów. 

Oprócz rogalików, ciasteczek i tuńczyka, były takie cuda:

gałązka z listkami laurowymi, gałązka z drzewa oliwnego i dwa magnesiki...


no i oczywiście naparstki... i to aż 5 sztuk, z czego jeden z Barcelony, ale nie szkodzi. 
Z Barcelony miałam tylko jeden, drugi się przyda.  


Nie trzeba jechać do Hiszpanii, żeby kupić hiszpański naparstek :)
A te z Włoch są z Rzymu, Monte Cassino i z Klasztoru w Subiaco.

Moja kolekcja rozrosła się do 254 sztuk :)

piątek, 25 września 2015

HAFCIARSKA LISTA ŻYCZEŃ II

Jak to cudownie snuć plany... Marzyć o tym, co by się chciało wyhaftować :)

Dziś, na początku jesieni, przedstawiam kolejną hafciarska listę życzeń. 
Postaram się nie przeginać z ilością nowych haftów, żebym mogła zrealizować jak najwięcej punktów. 

Zaczęte projekty - dokończyć:
  1. Magnolia DFEA - zaczęłam nad morzem, dużo xxx nie ma, ale bardzo chciałabym skończyć. No i zrobić dwie pozostałe. 

Hm... więcej nie mam do dokończenia :) 

Nowe projekty:

1. Smerfetka dla Kasi (już się robi)

2. Króliczek dla Gabrysi

3. Metryczka dla Nikodema - wzór jeszcze nie wybrany

4. Metryczka dla Grzesia - (bobas ale jeszcze nie wiem który)

5. Mała Mi i Topik i Topcia dla Julki


6. Kluczyk do sypialni i dokończyć perfumy



7. Haft do kuchni - przynajmniej zacząć :)


8. Hafty świąteczne 
  

9. Jajo wielkanocne

10. Logo Real Madryt i Manchester United - na kołderki - opcjonalnie, w wolnym czasie ;) 

 

* * * * *

Nic mi więcej do głowy nie przychodzi. 
Ale na pewno w ciągu roku dojdzie kilka dodatkowych, przypadkowych, 
niezbędnych do zrobienia haftów. 

Są tylko dwa duże hafty. Może uda mi się obydwa zrobić :) 

czwartek, 24 września 2015

Podsumowanie hafciarskiej listy życzeń z 2014 r.

Witam.
Wiem, że dziś 24 września, a pierwszy dzień astronomicznej jesieni był wczoraj. Ale przypomniało mi się o tym dopiero wieczorem. Choć wczoraj cały dzień mi mój blog chodził po głowie i zastanawiałam się czy aby jakiegoś posta nie mogłabym napisać... 

Dziś podsumuję co udało mi się zrobić przez rok. Rok, który zleciał bardzo szybko. 
O tym, co miałam zrobić, pisałam TU

Punkt 1 - Żuraw Gdański - skończony, ale nie oprawiony. +


Punkt 2 - SAL ZIMOWY - skończony, oprawiony i wisi na ścianie :) +


Projekty rozpoczęte zakończone z powodzeniem :) 

Z nowych projektów:

1. Zamiast piwonii zaczęłam magnolię :) którą również miałam w planie a;e nieco później. 
Niestety dużo jej nie zrobiłam, ale zaczęta jest. +/-

x

2. Punkty 2-4 zupełnie nietknięte. Nie wiem czy kiedykolwiek dojdzie to tej wymianki... 
Obawiam się, że nie. 3 x -

3. Metryczka z nr 5 nie zrobiona i nigdy nie powstanie. Zmieniłam zdanie. -

4. Punkt 6 zrealizowany. +


5. Punkt 7 zrealizowany w połowie, bo zrobiłam sukienkę i prawie skończyłam perfumy. +/-

 

6. Punkt 8 zupełnie niezrealizowany. -

Oprócz tego powstało mnóstwo innych, nieplanowanych haftów. Oto one:

 

 




 

Ale to tak zawsze jest, że nagle pojawia się coś, c trzeb zrobić...

Hmm. Biorąc pod uwagę, że zrezygnowałam z jednej metryczki i nie zrobiłam 3 haftów na wymiankę, która się nie odbędzie, to nie jest źle. 

A w następnym poście... lekko spóźniona, HAFCIARSKA LISTA ŻYCZEŃ II.

A jak wasze listy życzeń?? Pewnie zapomniałyście :)

poniedziałek, 21 września 2015

Trochę xxx, trochę malowania, trochę pieczenia...

...czyli taki mix. A to dlatego, że u mnie ostatnio czasu na takie robótkowe przyjemności brak... w pomidorach siedziałam dużo, a na weekend znowu byliśmy na działce.

 Trzeba korzystać, póki piękna pogoda. 
A w sobotę była śliczna pogoda - słoneczko grzało jak w lipcu - chyba za sobotę i niedziele, bo już w niedzielę padał deszcz i się ochłodziło. 

Haftów nie wyciągałam odkąd wróciliśmy z nad morza. Więc w drodze na działkę kończyłam czwarty morski obrazek. 


Już mi niewiele zostało, ale mulina mi się skończyła. 
I chyba poprzestanę na 4 obrazkach, bo będzie mi łatwiej je umieścić na torbie. No chyba że, zanim się zabiorę za zszywanie kwadratów, zrobię jeszcze brakujące dwa, w co szczerze wątpię bo teraz będę musiała kilka metryczek zrobić. 
Co prawda na torbę mam cały rok, ale póki mam w głowie pomysł na nią, to może coś przygotuję. 

 * * * * * *

Będąc na działce zabrałam się za malowanie kamyków. Oczywiście inspirację znalazłam w internecie, więc musiałam spróbować...




Niestety nie mam dobrego pędzelka do takich miniaturowych naniesień... Miałam, ale taka mała dziewczynka przejęła je w swoje władanie i już się nie nadają :)
Niestety kamieni za dużo nie mam - bo najlepsze są takie znalezione na plaży, okrąglutkie i wyszlifowane przez morze. 

Musze powiedzieć, że takie kropkowe kamienie bardzo mi się spodobały. 
Małe wylądują na lodówce, jako magnesy. 
Muszę popracować nad precyzją, te były tylko na próbę cz mi wyjdzie. No i chyba całkiem nieźle wyszło. 

 * * * * * *

Kupiliśmy sobie maszynę do pieczenia chlebka. 
Kilka dni stała, bo nie miałam czasu do niej zajrzeć, ale wreszcie chlebek upiekłam. 


Taki z mąki pełne ziarno Lubelli. Teraz mam chęć na wiejski. Tylko muszę po odpowiednią mąkę skoczyć. 

 * * * * * *

Dostałam też dwa super naparstki z Włoch - z Wenecji i Rzymu.



A na koniec jedno zdjęcie z serii "ciekawe pozycje spania Julki".


I chyba tyle na dziś. 

Sporo się drobnych tematów nazbierało, więc je wrzuciłam w jeden post. Co by za szybko się nie skończył, jak będziecie  go oglądać :)

wtorek, 15 września 2015

Cudne naparstki od OxiGra

Wszyscy w koło kupują piękne naparstki ręcznie malowane przez OxiGra
Zresztą ona nie zdobi tylko naparstków, ale też pudełka, szkło, porcelanę i inne rzeczy. 

Ale ja sobie kupiłam 4 naparstki. 

 

Niestety zdjęcie słabe, ale naparstki są prześliczne. 
Może jeszcze kiedyś sobie jakieś zamówię. Nie, na pewno sobie zamówię, tylko za jakiś czas... Niestety taki naparstek trochę kosztuje. Ale które hobby jest tanie??

Szczegółowe opisy i zdjęcia każdego z naparstków niebawem na moim naparstkowym blogu. 

No i zajrzyjcie na stronę OxiGra... 

sobota, 12 września 2015

Worek na strój na WF

Witam, witam... Jestem oczywiście i nawet coś fajnego dziś pokażę :)

Uszyłam Julce worek. Na strój na WF. 
Miała taki jeszcze z przedszkola, w Hello Kitty, ale za duży na buty, koszulkę i spodenki. 

No to oczywiście stwierdziłam, że uszyjemy nowy. 

Nie mógł być to oczywiście zwykły worek. Kto by chciał szyć taki zwykły worek.0
 To nie w moim stylu uszyć coś w 15 min - jak stwierdził Mój Kochany Mąż...
Ja się muszę namęczyć dobrych kilka godzin :) I uszyć coś wyjątkowego i niepowtarzalnego.

Wymyśliłam, że tym razem nie będzie z haftem tylko patchwork, ale też nie takie zwykłe zszywanie kawałków tylko PP (Paper Pieces dla niewtajemniczonych). 

Znalazłam kilka łatwych i szybkich wzorów, Jula wybrała wzór, dziś rano wybrała kolory 
i do dzieła. 


To wierzch.



Nie bawiłam się już w pikowanie, tylko przeszyłam wkoło białej ramki,żeby pod spodem materiał się nie ściągał. I tyle. 
A tu już wypełniony wisi...


Tył e starej spódnicy - ale kolorystycznie pasuje :)





Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba takie zestawienie kolorystyczne!! 
Juli też się podoba :)

Może pozszywanie babeczki nie jest idealne, 
ale najważniejsze, że sezon na szycie uważam za otwarty!!!!!!!

Oczywiście Jula męczy mnie, żebym narzutę skończyła... No i jutro od rana już mam zajęcie - pikowanie :)

poniedziałek, 7 września 2015

Witaj szkoło!!

Witam po długiej przerwie. Za oknem deszczowo i zimno, ponuro i obrzydliwie. No i mamy już wrzesień - do szkoły czas.

No i ja własnie w tym temacie.

Otóż czy wyobrażacie sobie, że nasze dziecko poszło już do szkoły??!! Do I klasy.
Ale na szczęście bardzo jej się podoba i chodzi z przyjemnością,
najchętniej na świetlicę, bo można się bawić.
W klasie ma trzy koleżanki z przedszkola,
a w klasie obok swojego narzeczonego, z którym jada obiady i szaleje na przerwach.
Czegóż chcieć więcej....

A to kilka zdjęć z rozpoczęcia roku...








Ależ ten czas leci :)

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech