Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

środa, 27 czerwca 2012

6/12 TUSALowa odsłona

Znowu z lekkim opóźnieniem pokazuje mój słoiczek. Tym razem spowodowane urlopem :)))) 
Ale już jesteśmy, ogarnięci, oprani i przyzwyczajeni do pracy i tutejszego klimatu, który zdecydowanie nam nie służy :) W moim słoiczku ostatnio niewiele przybyło :( jakoś nie mam czasu na robótkowanie... 



Dziś może trochę nadrobię, bo Mój Kochany Mąż jedzie na strefę kibica pod PKiN, 
więc wieczór spędzę na haftowaniu :)

W następnym poście foto relacja z Zyndaków :) 
Wreszcie mam zdjęcia :)

środa, 20 czerwca 2012

Wieści z Mazur cz. I

Witajcie!! Obiecałam, że coś napiszę, więc jestem, co nie było wcale takie łatwe, bo internet owszem jest, ale w pokoju nie łapie, no może czasami na parapecie, a najlepiej na podwórzu... W dzień zazwyczaj jeździmy na jakieś wycieczki, więc czas mam wieczorem a wieczory czerwcowe bardzo zimne są :(((((((((((( niestety, więc n ławce przed domem nie idzie siedzieć... a w pokoju jak już potrzeba to się buntuje sieć i taka to robota... Dziś ma dobry dzień, poza tym od wczesnego popołudnia siąpi deszcz i jest pochmurno i chłodno, więc częściej siedzimy w pokoju... No i mnie natchnęło i siadłam... 
Zdjęć na razie nie mam, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że tu pięknie: obejście urocze, ze stawikiem, wkoło same pachnące łąki pełnie kwiatów i różnych roślin, cudne jeziora malowniczo położone w dolinkach, teren pagórkowaty, do tego mili gospodarze, super żarcie - chyba po powrocie mi z 5 kg przybędzie... mamy pokój z kominkiem, nieco zimny, ale jak się napali jest super... szkoda tylko, że za szybką ten ogień się chowa... nie rozumiem jak można produkować takie zamknięte kominki!! Przecież w kominku chodzi o to żeby ten ogień sobie skwierczał tylko zasłonięty siatką... ale powracając do naszego siedliska jest pięknie... chodzimy na łąki rwać bukiety cudnie pachnących kwiatów... na podwórku ciągle klekoczą bocianki, tylko w TV jak zwykle nie trafili z pogodą... co prawda dopiero dziś padało tak długo, ale miały być 30-stopniowe upały... W każdym razie nie ma co narzekać, Mazury nawet po deszczu pachnącudnie... zdjęcia postaram się wrzucić jeszcze przed wyjazdem, ale nic nie obiecuję.... 
Dostałam od Mirki - właścicielki Siedliska - dwie super książki do przeczytania autorstwa lokalnej pisarki - z Mrągowa. Jedną zaczęłam już czytać i jest faktycznie ciekawa... coś a'la Grochola, Kalicińska czy Gutowska... 
Jest to Prowincja pełna marzeń Katarzyny Enerlich. 


Pozdrawiamy serdecznie z tego bajkowego miejsca!!!!

środa, 13 czerwca 2012

Klamka zapadła :)

Zdecydowaliśmy się na Ustronne Siedlisko w miejscowości Zyndaki niedaleko Mrągowa. 

Pokój zarezerwowałam. Ze zdjęć i rozmowy z właścicielką zapowiada się fajnie :) 
Teraz pozostaje tylko czekać i powoli się pakować, co by niczego nie zapomnieć :)
Internet chyba jest, więc będziemy w kontakcie jakby co :) o ile nie zapomnę kabelka do aparatu :)

Nie rozumiem ludzi, którzy kilka miesięcy na przód rezerwują sobie miejsce na urlop... przecież przez te kilka miesięcy wszystko się może zdarzyć... zwłaszcza jak się ma małe dziecko... Poza tym tyle czasu czekać na wyjazd... oszaleć można !! i zapomnieć, że się w ogóle miało gdzieś jechać... 

* * * * * * * *

Pokaże jeszcze jakieś ostatnie wytwory biżuteryjne... nothing special, ale pokażę :)





I Julka :) na zdjęciu chorutka - ale to na szczęście przeszłość :))) 

wtorek, 12 czerwca 2012

Ciąg dalszy niebieskiego haftu i moja osobista podusia...

Witajcie :) 

Dziś wrzucam dalsze etapy mojego dłubania na lnie obrazkowym 20ct :)


To zdjęcia z dzisiejszego poranka :) 
Mam nadzieję, że na wieczornym meczyku trochę nadrobię :) 

A to moja osobista podusia... Musiałam sobie jakąś uszyć, bo spałam na takim starym kapciu, którego Mój Kochany Mąż nie pozwolił wywalić, bo to jego ukochana, stara podusia (przeze mnie wyhaftowana 100 lat temu)...





Jak szyłam wierzch, i zszywałam poszczególne paski, to nie do końca mi się podobała... Nie miałam materiałów pasujących do ptaszynki... Ale jak skończyłam, wypchałam, to jest do przyjęcia... 
Przy okazji trochę poćwiczyłam zszywanie paseczków, i nawet narożnikowe kwadraciki mi się zszyły równo (no z wyjątkiem jednego). I mój nowy sprzęt wypróbowałam... same plusy :) 
Oczywiście wykorzystałam moje nauki pobrane na szyciu kołderkowym - zrobiłam miękki, pikowany wierzch z polarkiem w środku i tył na zakładkę :) Nauka nie poszła w las :) 
Jest mała, ale w sumie to mi wystarczy... 
Może kiedyś sobie zrobię ładniejszy hafcik i lepiej dobiorę materiały i będzie piękniejsza... 
Póki co śpię na tej i jest ok :)) 

* * * * * * * * *

A już w sobotę wyjeżdżamy na urlop!!!!!!!!!!!!!!!

Planujemy jechać gdzieś w okolice między Biskupcem a Mrągowem najprawdopodobniej :)
Co prawda byliśmy w Mikołajkach a w Mrągowie przejazdem, ale niestety w okolicach Olsztyna nic ciekawego nie znaleźliśmy...  a chcemy właśnie w tamtym kierunku trochę pojeździć i pozwiedzać: Olsztyn, Biskupiec, może Lidzbark Warmiński, Gietrzwałd... zobaczy się :)) 

W każdym razie już się nie mogę doczekać... 

Oby się tylko ciut-ciut cieplej zrobiło... 

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nowy hafcik...

Mimo iż mam listę planów na 2012, ciągle mam jakieś nowe projekty do zrobienia :(( 
Niby fajnie, bo lubię zaczynać nowe hafty, ale tym samym nic z mojej listy nie ubywa, 
a jak ubywa, to bardzo pomału. 

Ostatnio zaczęłam drugi haft na prezent z okazji rocznicy ślubu... 
Pierwotnie miał być białą nitką ale niestety po zrobieniu kawałka, stwierdziłam, że za jasny len i nic kompletnie nie widać... zmieniłam na niebieską DMC 927 i jest super... 


To co tu widać to stan bardzo niezaawansowany... teraz mam nieco więcej...  
Nitka cudnie się błyszczy (czego na zdjęciu niestety nie widać) a krzyżyki są takie malutkie że całość wygląda jakby to była koroneczka :) No i całkiem szybko idzie do przodu :)
Mam zdjęcie z wczorajszego popołudnia, ale w aparacie :) 

I zrobiłam jeszcze coś fajnego, ale tego nawet w aparacie nie mam... 
leży na łóżku w sypialni :)))))) i czeka na zdjęcie :) 

piątek, 8 czerwca 2012

Moje błyskotki

Dziś pokaże tylko dwa komplety, jakie sobie ostatnio zrobiłam :)
Muszę przyznać, że bardzo mi się podobają :)))))) 
Niestety zdjęcia nie oddają w pełni ich uroku... 



Na dziś tylko tyle :)

Miłego weekendu życzę :)

czwartek, 7 czerwca 2012

5/12 - majowa odsłona TUSALowa

Wybaczcie, że dopiero dziś pokazuję moją majową odsłonę słoiczka... 
Może krótko się wytłumaczę... jakiś czas temu usunęłam wszystkie zdjęcia z mojego bloga... Byłam z tego powodu bardzo zrozpaczona, zła, wkurzona, no ale to wszystko na nic... Zdjęcia nie wróciły :((( 
Z tego wszystkiego zapomniałam o pokazaniu słoiczka... 
Pisałam do CyberJulki i powiedziała mi, żebym czym prędzej pokazała słoiczek i się niczym nie przejmowała... bo to tylko zabawa :) Bo ja się bałam, że jak już tyle się spóźniłam, to już klops i nie będę mogła brać udziału w losowaniu głównej nagrody :) Ale mam nadzieję, że nieszczęście, które mnie spotkało, usprawiedliwi moje opóźnienie...

A teraz mój słoiczek...


ops...

wtorek, 5 czerwca 2012

Dziś trochę krzyżykowo

Skreśliłam kolejny punk na mojej liście planów, która jakoś tak ciągle się rozrasta... Haftu co prawda jeszcze nie oprawiłam, ale zrobi się do wymagalnego czasu. Dorobiłam ciemniejsze kwiatuszki i trochę się ożywił...


I ptaszynka też skończona...


Ponadto zapisałam się na kolejny (jakoś nie mogłam się powstrzymać) kwadracik na kołderkę nr 1263 dla Igora. Oczywiście z imieniem :) Kwadraciki są w temacie filmu "Auta" no więc mój kwadracik z imieniem tez będzie 'samochodowy'.


Jedna literkę już prawie mam..

Termin do 6 lipca :) Raczej zdążę... 

Chcę Wam jeszcze pokazać, jaki dostałam piękny bukiet peonii od Mojego Kochanego Męża :) 


Uwielbiam peonie, ich zapach, kolor i formę... Zapach roznosił się na pół mieszkania... 

Dla miłośników peonii polecam żel do kąpieli o zapachu peonii firmy Yves Rocher 

Przecudny!!!

No i na koniec Julka


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Zaległości biżuteryjne

Witajcie :) Jakoś ostatnio nie miałam czasu żeby coś napisać... więc mi się nazbierało co nieco do pokazania...

Może zacznę od biżuterii...

kolejny komplet ze srebrnych perełek i kółeczek (brzęczący)

Wisior w starym złocie - ciepłe odcienie (I)
 

wisior w zimnych kolorach (I) - z granatowa beczułką ze szkła wenckiego
 

Wisior w starym zlocie - prawie taki sam jak poprzedni, tylko nieco krótszy (II)
 

wisior zimny (II) - z posrebrzana duża ażurowa kuklą
 

bransoletka z sieczki z masy perłowej

bransoletka sznurkowa z sieczka z masy perłowej - do kompletu do naszyjnika ze supłem

kolczyki ze świderkiem ze szkła weneckiego

z fioletowymi maziajkami

węzełków wiązanie... naszyjnik sznurkowy z drewnianymi turkusowymi kulkami

i z granatowymi kulkami

i bransoletki... 

a tu przypominałam sobie węzełki makramowe... chyba całkiem dobrze wyszło jak na taką długą przerwę... 

 i naszyjnik do kolczyków i bransoletki, które zrobiłam jakiś rok temu... 

a na koniec kolczyki z brązowymi drobnymi koralikami..

Dziś tylko biżuteria...... i to nie wszystko, bo zapomniałam sfotografować dwóch najpiękniejszych kompletów, jakie SOBIE zrobiłam przez weekend  i na które się nie mogę napatrzeć, tak mi się podobają...

No i hafty... ale o tym wszystkim w kolejnych postach :)

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech