Na majówce byliśmy na działce. 4 dni błogiego lenistwa, haftowania i dłubania w ziemi.
Pogoda była średnia, czasem słońce - wtedy było gorąco, czasem chmurki - wtedy było zimno, niestety ani kropli deszczu.
Ostatniego dnia, we wtorek było cieplutko i słonecznie prawie przez cały dzień.
Nawet się nieco opaliłam.
Mamy nową przystawkę do przyczepy - poniżej nowo urządzona kuchnia.
Krzaczki i kwiatki...
A tu Julka pod choinką...
Pogoda była średnia, czasem słońce - wtedy było gorąco, czasem chmurki - wtedy było zimno, niestety ani kropli deszczu.
Ostatniego dnia, we wtorek było cieplutko i słonecznie prawie przez cały dzień.
Nawet się nieco opaliłam.
Mamy nową przystawkę do przyczepy - poniżej nowo urządzona kuchnia.
Chodziłyśmy z Julą na spacery nad jezioro...
Jula w wianku z modrzewia.
Kwitnąca czeremcha...
A tu jeszcze śpiące jeziorko...
A to nasza działka.
Widok z leżaka...
Krzaczki i kwiatki...
A tu Julka pod choinką...
I na koniec jakiś robaczek...
Szkoda, że czas tak szybko przeleciał.
Ale już niedługo kolejny długi weekend i znowu pojedziemy na działkę (mam nadzieję).
Tym razem w innym składzie ;)
Taka majówka to ja rozumiem, super wypad! urocze dziewczynki, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUrocza majówka:)
OdpowiedzUsuń