Brzydka pogoda za oknem sprzyja robieniu rzeczy, na które latem nie było czasu...
I tak na przykład zrobiłam sobie kilka naparstków :)
Najpierw powstał taki jeżowcowy... Skorupek pod dostatkiem, więc mogę robić jeszcze...
Wreszcie pomalowałam naparstek, który wieki temu zrobiłam z masy porcelanowej...
A potem jeszcze takie dwa sznurkowe... bardzo mi się podobają... To białe w dziurkach to nie wyschnięty klej, ale jak wysycha, robi się przezroczysty...
Potem powstał drugi niebieski.
A tu pierwsze próby malowania... na angielskim porcelanowym gładkim powstał tulipan...
Malowałam farbami akrylowymi. Muszę jeszcze spryskać lakierem, żeby się nieco błyszczał.
Dostałam dwa cudne naparstki od takiej miłej pani...
I jeden drewniany upolowany na ostatnim targu staroci w Pruszkowie.
Kupiłam już zapas metalowych naparstków, które będę ozdabiać... Już się nie mogę doczekać :)
To bardzo fajna zabawa!!
I kupiłam też białą masę fimo do lepienia kwiatuszków i innych trójwymiarowych elementów :)
Lindo estes belos dedais.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom fim-de-semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
super kolekcja
OdpowiedzUsuńAleż Cię naparstkowo poniosło! I samo powiększyłaś kolekcję, ha! :)
OdpowiedzUsuńZdolniacha z Ciebie!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń