Witam Was bardzo serdecznie. Dzisiejszy post będzie baaardzo długi.
Powód jest taki: w niedzielę wieczorem wróciliśmy z dwutygodniowego urlopu w pięknej Chorwacji.
Były to nasze pierwsze wczasy w ciepłym kraju, stąd będzie dużo zdjęć i wzdychania nad urokami tego kraju.
Proszę sobie wygodnie usiąść i na chwilę przenieść się do środkowej Dalmacji.
Wyruszyliśmy 3 lipca z rana. Jechaliśmy łącznie przez 5 krajów: Polskę, Czechy, Austrię, Słowenię i Chorwację. Podróż trwała 2 dni, ale dla tych cudnych widoków warto było się pomęczyć.
Zawsze marzyło mi się wykąpać w takim turkusowym, ciepłym morzu i wreszcie się udało.
Na początek kilka zdjęć z trasy.
W Austrii na polach winogrona i słoneczniki (głównie)
Poznajecie ta panią/tego pana??
Różne kościółki i zamki umiejscowione na stokach gór...
A w Słowenii mnóstwo różnej maści tuneli pod górami.
Każdy tunel i most miał swoja nazwę i podaną długość. Najdłuższy tunel miał prawie 6 km długości.
A jak już się przejechało przez tunel pod ostatnim, dużym pasmem górskim, oczom naszym wreszcie ukazało się może i diametralnie zmienił się klimat.
Potem morze na jakieś 200 km zniknęło bo jechało się równą, nudną, preriowa drogą... Dopiero w okolicach Szybeniku zjeżdżaliśmy na adriatycką autostradę, która biegła wzdłuż morza i tam dopiero były piękne widoki.
A to już nasz półwysep widziany z góry.
A widok z tarasu naszego apartamentu.
Czyż nie jest cudnie??!!
I "plaża" na której się kąpaliśmy oraz jej okolica.
I ta cudna, turkusowa, ciepła, przejrzysta woda, o której tam marzyłam.
Dwa nurki...
Karmienie rybek...
I takie łódki, których było całe mnóstwo...
Pełen relaks :)
Spacerując po półwyspie, zachwycaliśmy się roślinami, które u nas zazwyczaj rosną w doniczkach albo można c najwyżej jeść ich owoce...
Piękne bungewille
Rozmaryn, który był wszędzie i nieziemsko pachniał
Oleandry, które rosły wszędzie i bosko pachniały.
Passiflora
Palmy...
A to nie wiem co to jest, może ktoś coś podpowie??
Granaty - niestety niedojrzałe :(
Migdały
Szeflera
Kaktusy
Agawy
Liczi
Cytryny (albo mandarynki)
Czosnek w dużych ilościach
Nie obyło się bez pamiątek w różnej formie.
Zapas lawendy
Gałązki fig, oliwek, liści laurowych, rozmarynu i liczi.
Magnesy z miasteczek, które odwiedziliśmy.
I inne pamiątki
a to prezent który dostaliśmy od gospodarzy naszego apartamentu na pożegnanie.
Szyszki sosny pini i tuj.
No i naparstki :)
A to skarby, które wyłowiłam z morza lub znalazłam na plaży.
Muszle jeżowców
Kawałki krabów...
...i cały krab :)
Nie postawiłam ani jednego krzyżyka, ale za to przeczytałam dwie cudne książki.
Jakoś klimat śródziemnomorski nie sprzyja haftowaniu.
W sam raz na wakacyjny wypad w ciepłe kraje. Polecam.
Santa Montefiore pisze cudne książki, tą drugą, "Włoska przygoda", wzięłam przypadkowo z półki, bo mi tytuł podpasował... wszakże Włochy tuż za oceanem!
Na dziś tyle.
W następnym poście postaram się pokrótce pokazać po kilka zdjęć z miasteczek,
które odwiedzaliśmy.
P.S. Jakby ktoś miał namiar na jakiś fajny, sprawdzony, niedrogi apartament 2+1 w Chorwacji, nad samym morzem, najlepiej żeby jeszcze w pobliżu była piaszczysta plaża,
to poproszę mailem informację :)
Wspaniała wyprawa i cudowne skarby :)
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja i piękne zdjęcia. Z przyjemnością teleeportowalabym się tam teraz :-)
OdpowiedzUsuń