Może słowo "wielkie" to zbyt szumna nazwa, ale nazbierało mi się kilka haftów do oprawy i w końcu się wzięłam. Nie wszystkie hafty doczekały się oprawy...
To drzewko jest stare, ale oprawa nie do końca mi się podobała, za małe passe-partout zrobiłam.
Przy okazji zmiany passe-partout zmieniłam ramkę.
Teraz wisi w białej z Ikei. Chyba całkiem dobrze wygląda.
Oprawy doczekały się też dwa hafty Julki. Co prawda w kończeniu obydwu ktoś jej pomagał, ale jej wkład był, więc hafty są jej i u niej na ścianie będą wisiały.
Mój kościółek - niestety ramki białej nie mam, w Ikei też takiej nie znalazłam :( Muszę szukać w innych sklepach.
No i na koniec rybki, które robiłam w Darłówku... Stoją w łazience.
Akurat miałam jedną taka ładną turkusową ramkę.
W najbliższym czasie pokażę nowe naparstki, które ostatnio zasiliły moją kolekcję i metryczkę, i kartkę urodzinową, i hafcik koci i wiele innych. Tylko potrzebuję na to trochę czasu :)
A tymczasem pozdrawiam i życzę duuużo słoneczka, bo pogoda paskudna za oknem!!
Ale targnęłaś robotą!
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują!
Tyle haftów oprawionych - brawo !
OdpowiedzUsuńDomek od Powella świetny.
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz ramki kwadratowe, bo ja mam problem z nimi zawsze.
Podoba mi się jak podobierałaś ramki. Super wyglądają :)
OdpowiedzUsuń