Jednak się zmobilizowałam i zaczęłak drugi kwadracik, tym razem na poduszeczkę... miałam za mały kawałek kanwy na kwadracik. Oczywiście nie mogłam się zdecydować na wzór...wybrałam takiego prosiaczka juniora...hafcik jest bardzo malutki, ale już wymysliłam ramkę wokół niego, co go trochę powiększy... i upiększy :) Planuję jeszcze przed wysłaniem zrobić chociaz jedno kołderkowe słoneczko, a może dwa się uda i jakieś kartki...ale o tym pomyślę w weekend.
A oto mój prosiak:
Mam jeszcze do kompletu kubusia-juniora, tygryska-juniora i kłapołuchego-juniora...
Ponadto zaczęłam przygotowania do moich brzózek...wyjęlam wzór z muliną i podzieliłam kanwę na kwadraty...wystarczy teraz tylko igłę w rękę i można haftować... tylko niestety ostanio mam strasznie mało czasu...
No i cały czas robie owoce na poduszkę, ale opornie mi to idzie... nie lubię haftowac czegoś, co nie sprawia mi przyjemności. Jestem w połowie drugiego owocu - jabłek... ale na lnie się niedobrze haftuje..nawet jak mam przyczepioną kanwę na to... Muszę to wreszcie zakończyć i oddać...bo mnie to męczy. Miałam dużo tych owoców zrobić ale chyba będzie tylko 5...
No i nie mówię o hafcikach na kartki świąteczne, na które też nie mam czasu...i prezenty konkursowe...i konkursowe serduszka i myszka styczniowa w zabawie Round Robin...ach...gdyby doba miała 48 godzin...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz