Znowu długo mnie tu nie było... a to dlatego, że wolę haftować zamiast spędzać czas na obrabianiu zdjęć i uaktualnianiu bloga... przez ten czas tyle się nazbierało, że nie wiem od czego zacząć...
* * * * * *
Może zacznę od zdjęć, które zrobiliśmy pod pałacem prezydenckim w niedzielę 11 kwietnia tuż po katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem...
* * * * * *
We wtorek tuż po świętach udało mi się sprzedać moją pierwszą metryczkę... pojechała do Miłoszka...
W związku ze sprzedażą zrobiłam drugą - tym razem dla dziewczynki...
Ale też chyba długo u mnie nie zabawi bo wczoraj koleżanka się o nią pytała...
Po świętach też dostałam dwie karteczki:
od Lucynki
i od Mirki
Bardzo Wam dziewczyny dziękuję za życzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz