Ostatnio jakoś dobrze mi idzie haftowanie... a to dlatego że moje dziecię budzi się każdego dnia około 6.00 +/- 10 minut no i sobie z nią siedzę dopóki jej się spać nie zachce... w tym czasie zawsze obie dłubnę kilka krzyżyków i jakoś idzie :)
Oto etapy powstawania przedostatniej części arkusza III moich peonii...
I skończony kawałek...
I skończony kawałek...
Kwitnąca praca,bardzo ładnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńw tym ostatnim zdjęciu jak jeszcze powolutku mi się otwierało to byłam pewna, że te małe kwiatuszki są wyhaftowane, a to Ty nawrzucałaś kwiaciorków ;o)
OdpowiedzUsuńA tak wogle to ślicznie wychodzi peonia. To cieniowanie tła jest śliczne!
Piękne będą te Peonie:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie kwitnie na tamborku :)
OdpowiedzUsuńPiękny letni hafcik, dobrze, że masz takie grzeczne dzieciątko :)
OdpowiedzUsuńPięknie będzie. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCześć pracowita dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńWysłałam Ci to, o co prosiłaś :) Powodzenia!
Pięknie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńWitajcie. Jesteśmy z Julką (chwilowo bez Męża) na przedłużonej majówce. Dziekuję za miłe komentarze. Jak wrócimy pokażę dosyć spory dorobek krzyżyków. Pogoda na razie słaba ale ma od jutrn się poprawić. Pozdrawiamy z Łąkie
OdpowiedzUsuń