Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Remieńkiń 2011

Długo nie mogliśmy się zdecydować, gdzie pojedziemy na urlop czerwcowy... Chcieliśmy nad morze, ale nie było miejsc, myślelismy o Krynicy Górskiej, ale jakoś tak chyba za daleko było, o agroturystyce na Mazurach też myśleliśmy i w końcu padło na Remieńkiń. 
Jest to mała miejscowość między Suwałkami a Sejnami.


Jeśli ktoś tam był to wie jak tam jest pięknie... bo jest pięknie... Wszystko jest piękne... polodowcowe ukształtowanie terenu, dużo jezior, mało zabudowań, jak okiem sięgnąć tylko pola i łąki... i wszystko zieloniutkie... u nas jest sporo odłogów, brzydkich chwastów, chaszczy, krzaków.... tam jest wszystko zagospodarowane, tam są krowy, które muszą coś jeść... nie ma pola, które by leżało nieużytkowane. 
Poza tym okropna cisza... nie słychać szumu samochodów, tylko ćwierkanie ptaszków, muczenie krów i czasami klekotanie bocianów... właśnie... bociany - jest tam ich sporo... nie tyle co na Mazurach, bo na Mazurach jest dużo więcej zabudowań, tu jest mniejsze zaludnienie, dlatego i gniazd jest mniej, ale prawie przy każdym domostwie jest gniazdo z bociankami :)
Inna roślinność, może nie zupełnie, ale stwierdziłam kilka roślinek, których u nas nie ma. No i ptaki też inne :)

TU galeria zdjęć z Suwalszczyzny - zapraszam do obejrzenia :)


Dom super położony, na odludziu, do sąsiedniego gospodarstwa było ok 600 m. Obok, tuż za bramką jezioro, cisza, spokój, akurat przez kilka dni byliśmy sami, bo jedni goście wyjechali w niedzielę, a kolejni przyjechali dopiero w sobotę. Jedzonko pyszne, pokój też ładny z pięknym widokiem na jezioro...
Julka mogła się wybiegać i wyjeździć na zjeżdżalni i kopać w piasku... No i kąpać się. Ja jedyna ani razu nie pływałam w jeziorze, Mąż raz, a Julka prawie co dzień moczyła kuperek. 

A to kilka wybranych fotek :)



 









Każdego dnia naszego pobytu byliśmy na jakiejś krótkiej, ze względu na Julkę, wycieczce. Byliśmy w Stańczykach, w Suwałkach, w Augustowie, w Sejnach, w Gibach w Wigrach, na przejściu granicznym z Litwą w Ogrodnikach, na Górze Cisowej, nad jeziorem Hańcza, jechaliśmy Wigierską Kolejką Wąskotorową i szliśmy kawałek po Wigierskim Parku Narodowym. 

zawsze jak gdzieś jedziemy, to maksymalnie zwiedzamy wszytko w koło co się da :) Poza tym pogoda sprzyjała, bo było ok 25 stopni i słonecznie. Na szczęście nie było upałów... Czasami tylko popadło trochę i przeszła burza. W sobotę i niedzielę, jak przyjechaliśmy było zimno i pochmurno, ale od poniedziałku zrobiło się już ładnie.

6 komentarzy:

  1. Codziennie czekam na nowe wiadomości. Zdjęcia bardzo ładne,a urlop udany.Dobrze, że zwiedzacie okolice. Sękacz i "mrowisko" bardzo smaczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny urlop, miny zadowolone;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce na wypoczynek i pogoda Wam się udała, tylko pozazdrościć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteście super rodzinką :) Naprawdę tylko pozazdrościć tak wspaniałych rodzinnych wycieczek i podróży :)
    Pięknie zdjęcia :) Fajnie, że urlop czerwcowy się udał ;) To gdzie teraz na urlop wakacyjny ?:) Pozdrawiam:)

    Agatka G.

    OdpowiedzUsuń
  5. na urlop powakacyjny we wrześniu mamy zamiar wybrać się nad morze :) chyba do Krynicy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale fajnie:) Zazdroszczę...Buziaczki dla całej rodzinki:)

    Pozdrawiam z deszczowego Ursusa:(

    Agatka G.

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech