Nie mam ostatnio czasu na nic!! Ledwie zdążymy wrócić z pracy, szybko zjadamy obiad i lecimy z Julką na dwór; na rowery albo na spacer do parku... Potem kolacyjka, panieneczka ok. 22.00 zasypia ostatnio i klops... co nam pozostaje, po krótkim oddechu - umyć się i też iść spać...
Na szczęście jak się kładę do łóżeczka, czytam sobie - i to całkiem sporo...
Narobiłam sobie zaległości w relacjach z przeczytanych książek... tak jak tu patrzę, ostatnio się chwaliłam, że przeczytałam "Dziewczyny wojenne" i zaczęłam "Chłopak z sąsiedztwa"...
Otóż...sporo przeczytałam od tego czasu...
Przeczytałam "Chłopak z sąsiedztwa"
Potem pochłonęłam "Spadek" J.D. Bujak
Super książka, tylko pod koniec za dużo magii... ale poza tym ok :)
Potem przeczytałam kolejną świetną książkę Kasi Enerlich "Kwiat Diabelskiej Góry"
Następnie koleżanka pożyczyła mi "Róże"
To dopiero była świetna książka... niby romans, ale też trochę miłości do tradycji, ziemi i przodków... Też szybko ją przeczytałam...
No i w dwa wieczory przeczytałam "Prezent na święta"
Kupiłam ją sobie w ciucholandzie za 6 zł bo zaintrygował mnie opis na okładce... Ogólnie nie była zła, ale jak na okoliczność umierania za mało dramaturgii, łez, płaczu, wyznań... zbyt naturalnie traktowana rychła śmierć...
A teraz zaczęłam czytać "Mistrzyni przypraw"
* * * * * * *
Nabyłam też 3 nowe książeczki:
Następnie koleżanka pożyczyła mi "Róże"
To dopiero była świetna książka... niby romans, ale też trochę miłości do tradycji, ziemi i przodków... Też szybko ją przeczytałam...
No i w dwa wieczory przeczytałam "Prezent na święta"
Kupiłam ją sobie w ciucholandzie za 6 zł bo zaintrygował mnie opis na okładce... Ogólnie nie była zła, ale jak na okoliczność umierania za mało dramaturgii, łez, płaczu, wyznań... zbyt naturalnie traktowana rychła śmierć...
A teraz zaczęłam czytać "Mistrzyni przypraw"
* * * * * * *
Nabyłam też 3 nowe książeczki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz