Z Nowym Rokiem wzięłam się do xxx.
Najwyższy czas, bo termin wykonania zbliża się na razie małymi krokami, ale biorąc pod uwagę, że robię dopiero pierwszy haft z dwóch, to kroki staja się większe....
Postanowiłam, że w przerwie świąteczno-noworocznej trochę do niego przysiądę. No i udało się. Podgoniłam nieco.
Oto postępy w haftowaniu.
A to stan z ostatniej chwili :)
Już się nie mogę doczekać końca :) Ciągle tylko szarości i szarości ...
A mnie sie podobaja szare zdjecia, a tym samym i hafty z nich tworzone-) pozdr.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ładnie. szary to mój ulubiony kolor ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie, miłego wyszywania:)
OdpowiedzUsuńGosto destes trabalhos.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros