Ostatnio naszło mnie na malowanie.
Zamalowałam dwa brzozowe krążki i dwa naparstki na wymianę.
Czasem mam takie napady. To mi się zachce, a potem za jakiś czas co innego mi się zachce. Na wszystko przychodzi czas. Trzeba tylko czekać. Najgorzej jest jak mam wolny wieczór i coś bym porobiła, ale nie wiem co. Kręcę się, smęcę po mieszkaniu i w rezultacie cenny czas przelatuje na niczym...
Ostatnio na przykład zapisałam się na warsztaty z ceramiki :) Cieszę się jak dziecko i już się nie mogę doczekać. Marzy mi się własna, mała pracownia. Nie wiem co prawda, czy umiem lepić z gliny, ale niebawem sprawdzę :) Oczywiście pochwalę się moimi wytworami, o ile będzie czym.
Może kiedyś moje marzenie się spełni, kupię sobie piec, koło garncarskie, tonę gliny i będę lepić takie piękne rzeczy. Szczególnie prace pracowni Art Gretta design przypadły mi do gustu...
(wszystkie zdjęcia znalezione w sieci)
Może już zacznę odkładać na piec ;)))))))))))))
Ceramika świetna, ale Twoje malarskie wytwory rewelacja !
OdpowiedzUsuńCoś pięknego! Wiedziałam, że jesteś zdolna ale takie malunki to już mistrzostwo:-)) Bardzo mi się podobają:-) Jestem ogromnie ciekawa co uda Ci stworzyć na warsztatach, powodzenia:-)
OdpowiedzUsuń