Od mojego ostatniego wpisu przybyło dużo nowych haftów :)
Najpierw kartka na 40 rocznicę ślubu :) dla teściów :)
Oczywiście byli bardzo zachwyceni, co mnie bardzo cieszy...
* * * * *
Skończyłam wreszcie majową myszkę Round Robin - tylko z dwumiesięcznym opóźnieniem...
ale z tego co widzę, to nie jestem sama :)
* * * * *
Zrobiłam też karetczkę imieninową dla mojej pani ginekolog :) Tak haft wyglądał w sobotę...
A TU już gotowa kartka :0
* * * * *
Wreszcie oprawiłam moje kaczki w porządna ramkę z Ikei (były w antyramie)
Do tego będą moje żurawie, tylko ramkę muszę kupić większą... i chyba te dwa obrazki zawisną w sypialni... na razie jeden stoi tam na półce...
* * * * *
No i zaczęłam haftować poduszeczkę na obrączki...
Póki co bardzo mi sie podoba... tylko nie wiem z czego mam zrobić tył...
Do śłubu zostało jeszcze 10 dni... Mój Przyszły Mąż się rozchorował, od soboty ma gorączkę (tylko), która wcale nie chce spaść - nawet po dużej ilości paracetamolu... nie mamy jeszcze koszuli ani krawata... a najgorsze, że nigdzie albo nie ma takiej jak On chce, a jak już jest to nie ma rozmiaru... na szczeście wczoraj plącząc się po mieście i szukając koszuli natknęłam sie na fajny krawat... to już coś, ale chyba osiwieję do następnej soboty...
Mam nadzieję, że mnie nic nie złapie w przyszłym tygodniu, bo wtedy to już na 100% osiwieję...
* * * * *
No i tak to wygląda... cieszę się, że mam zapał do haftowania... oby tak dalej... jak juz skończę ta poduszkę, to chyba wezmę się trochę za żurawia gdańskiego - tak mam na niego chęć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz