Długo czekałam na wiosnę :) praktycznie od późnej jesieni :0 no i się doczekałam... co prawda w każdej chwili może sobie jeszcze pójść na jakiś czas, ale póki jest, trzeba korzystać... no więc wczoraj i dziś rozpoczęłam sezon hafciarki w parku :) wczoraj niestety zrobiłam może z 5 krzyżyków bo Julka się obudziła, ale dziś siedziałam ze dwie godziny... tylko noga mnie bolała od bujania wózka :)
Ale zacznę od peonii...
Zrobiłam kolejny monogram... tym razem użyłam jednokolorowej muliny i nowej ramki...
A na farbowanej kanwie wyhaftowałam brązowe jajeczko i zrobiłam kartkę :)

Niestety na tym marnym zdjęciu nie widać ani farbowanej kanwy
ani literek wyszywanych złotą nitką :( w rzeczywistości karteczka prezentuje się o wiele ładniej...
* * * * * *
Może teraz, z okazji wiosny i ciepełka na dworze, uda mi się choć trochę powykańczać pozaczynane hafty...