Dziś wreszcie wrzucam zdjęcia... Miałam chwilę, dopadłam aparatu, laptopa i proszę...
Najpierw ćwiczenia na lnie 32 ct + haft co dwie nitki...
jedną nitką muliny
dwiema nitkami muliny
a to na innym lnie... maleńka różyczka haftowana jedną nitką muliny (mojego własnego farbowania) co dwie nitki lnu
to maleństwo dałam Ani :) Ciekawe co z niej zrobi :)
A to moje inicjały z maleńkimi różyczkami - na lnie 32 ct, jedna nitką muliny co dwie nitki lnu
A koniczynowa wróżka raz jeszcze - lepsze zdjęcie
Mam zamiar zrobić jeszcze trzy wróżki z tej serii i dwa naparstki...
A na koniec kilka zdjęć z wczorajszych odwiedzin mojej Babci :)
Zaraz jedziemy na Powązki... ciepło się zrobiło...
Fajne próbki, wydaje mi się że 2 nitkami na belfaście 32 ct jest najlepiej.
OdpowiedzUsuńWOW. Później napiszę coś mądrego.
OdpowiedzUsuńŁadne ćwiczonka,a teraz pora na coś większego.
OdpowiedzUsuńLubię takie miniaturki. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńNa lnie zawsze wychodzi pięknie
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie haftowałam na lnie, to chyba trudne. Córcia Ci pięknie rośnie. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz co, też myślałam, że jest trudne. Ale nie jest...
UsuńNo widzisz :) Praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuń