Ostatnio skończyłam małego ptaszorka.
Było to kilka dni temu na końcówce emocjonującego (mojego Męża, mnie nie) meczu piłki ręcznej o brązowy medal naszej drużyny.
W momencie końcowego gwizdka obcięłam ostatnią nitkę.
Ptaszorek jest uroczy, taki trochę świąteczny, może bardziej zimowy.
Wyhaftowany na lnie obrazkowym jedną nitką muliny.
Miałam chęć na jeszcze jednego, w innej pozycji, ale schowałam wszystkie świąteczne wzory. Poza tym nie lubię dwa razy tego samego haftować.
Zatem ogłaszam koniec haftów świątecznych tej zimy!
Mam dwa i może wystarczy na najbliższe Boże Narodzenie, jakby mi się nic przed nie chciało haftować.
I jeszcze kolejna odsłona mojego SALowego obrazka.
I jeszcze kolejna odsłona mojego SALowego obrazka.
Na razie przerwa, bo muszę mulinę kupić. Na więcej mi nie starczyło.
Teraz wzięłam się za małą metryczkę dla córeczki koleżanki, bo mnie już męczy od pół roku...
Obrazek zimowy jest przecudowny, a ptaszek cudowny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszek :) ale mecz też był genialny! ;)
OdpowiedzUsuńBajerancką ma czapę ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny ptaszorek :) A obrazek zimowy zaraz skończysz :)
OdpowiedzUsuńFajny ptaszorek.
OdpowiedzUsuńUroczy:))
OdpowiedzUsuńWesoły ptaszek, haft wyszedł super.
OdpowiedzUsuńJa też niedługo skończę (taką mam nadzieję) gwiazdkę jeszcze tyko ramka i koraliki. Ptasior super! :)
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości, to co to za kwadracik na każdym zdjęciu przy igle? Już takie ciekawskie ze mnie jajo ;)
OdpowiedzUsuńlacoste polo
OdpowiedzUsuńrolex replica
michael kors outlet
adidas nmd
nike air max
adidas superstar
michael kors handbags
yeezy boost 350 v2
lacoste polo
yeezy shoes