Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 23 marca 2015

jestem :))

Witam wszystkich zniecierpliwionych brakiem postów... Ale nie mam weny ostatnio na haftowanie, szycie, biżuterię itp. ręczne wytwory. Stagnacja. Może z powodu wiosennego przesilenia. Pamiętam, że w zeszłym roku też tak miałam i minęło, więc cierpliwie czekam. 
Chociaż wczoraj na chwilę wyciągnęłam jednego z UFOków i zrobiłam kilka backstitchy, ale szybko mi się znudziło. Generalnie włączyło mi się nicniechcenie. 
Czytam tylko... Dlatego ponudzę Was innymi, niezwiązanymi z robótkami, rzeczami. 

Otóż jakby ktoś był na diecie bezsłodyczowej, to polecam znakomite przekąski z czekoladą!! 
Ale gorzką, którą zdrowo jest jeść... oczywiście z umiarem, ale kawałek dziennie można. 

Potrzebujemy: ze dwie tabliczki gorzkiej czekolady (im więcej kakao, tym lepiej, ale taka 90% jest średnio smaczna. Chyba że w połączeniu z inną z mniejsza ilością kakao), rodzynki, orzeszki ziemne (chyba najlepsze ze wszystkich bakalii), migdały, żurawina itp. + miseczka, garnek z gorąca wodą i papier do pieczenia. 

Oto czego potrzebujemy:




  Czekoladę łamiemy na kostki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej.


Zanurzamy orzeszki, rodzynki i inne w czekoladzie.... Szybciej i wygodniej wyjmować po kilka sztuk w jednej kupce. Mnie się z mini rodzynkami nie chciało bawić, żeby każdą osobno wyjmować... Orzeszki też wyjmowałam po 3-4 połówki. 


Dobrze obtoczone w czekoladzie wykładamy na papier do pieczenia do zastygnięcia. Najlepiej wynieść na dwór (jak jest zimno, bo w lodówce może przejść jakimś nieprzyjemnym zapachem, chyba że włożymy w pudełku).


Jak już zastygnie, zdejmujemy z papieru i wkładamy do ładnej puszeczki lub słoiczka i podjadamy każdego dnia - tyko nie za dużo. 

Polecam fistaszki w czekoladzie - tylko takie świeże, z łupin. Są super!! 

Zdjęcia czekoladek w słoiku - brak :)

3 komentarze:

  1. Super pomysł, niby proste ale pyszne. Jutro kupuję fistaszki i gorzka czekolade :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam teraz bezrobótkowy czas, ale to dlatego, że mam za dużo innych zajęć :)

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech