Dziś będzie port czyszczący zdjęcia z katalogu...
Zawsze znajdą się jakieś, których jest zbyt mało na osobny post i tak sobie leżą, leżą i czekają na swoją kolej. Jak już się ich sporo uzbiera, trzeba zrobić własnie taki różnorodny post, żeby je wszystkie pokazać...
Na pierwszy rzut nasz balkon wieczorową porą.
Na szczęście było już kilka cieplutkich wieczorów, kiedy można było usiąść na balkonie bez gęsiej skórki czy koca na nogach...
Ostatnio też powiększyła nam się rodzina - o kolejne patyczaki oczywiście.
W kulminacyjnym momencie było 10 maleństw.
Tu na zdjęciach na samym początku, jak tylko się wykluły.
Tu piękne peonie, które dostałam od mojego kochanego męża.
W którąś niedzielę wybraliśmy się wreszcie na kajaczki.
Płynęliśmy rzeką Świder.
Super, polecam!!
Można było się zatrzymać i pokąpać, bardzo dużo cienia, więc przyjemnie się płynęło.
Na razie tyle :) W zanadrzu skończone astry i kolejne metryczki...
Gostei de ver as fotografias, aproveito para desejar uma boa semana.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros