Niestety z powodu koronawirusa miałam marny przyrost naparstków, ale coś tam przybyło.
Ten dostałam od wujka-podróżnika z wycieczki do Libanu - pierwszy z tego kraju -
cieszy szczególnie.
Te cudeńka przywieźliśmy ze nieplanowanego urlopu nad naszym ukochanym Bałtykiem.
Ten dostaliśmy od znajomych z wycieczki do Egiptu.
A te koleżanka z pracy przywiozła z wakacji w Grecji.
Ten z Santorini prześliczny, szczególnie że ostatnio własnie zachorowałam na tę wyspę...
Mam też przygotowane naparstki na wymiankę :)
Gostei dos dedais.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom fim-de-semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
super okazy, kolekcja sie powieksza :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Rozumiem jak cieszą takie z odległych, egzotycznych krajów :)
OdpowiedzUsuń