Powiesiłam mikołajka na oknie :)
Oczywiście dopóki nie kupimy chionki... potem chyba tam zawiśnie :)
Prawie zrobiłam styczniową myszkę z zabawy Roun Robin...
Niestety musiałam sie namęczyć i w sumie dwa razy robic fastryge z podziałem kanwy na poszczególne miesiące...bo za pierwszym razem gdzieś się pomyliłam (chyba na początku) :( No ale szczęśliwie skończyłam...muszę dokupić tylko trzy kolory muliny w żółtych odcieniach i moja część skończona.
A tak to wydgląda...z daleka...
...i z bliska...
Strasznie mi się podoba ta myszunia...aczkolwiek uważam że ten odcień zielonego niebardzo pasuje do reszty...ten który jest na moim wydrukowanym wzorze jest o wiele ładniejszy...
No i tak to wygląda...planów mam wiele...ale czasu bardzo mało... chciałabym jeszcze przed świętami zrobic jakies drobiazgi do prezentów...imiona wyhaftowana, jakies mikołajki, gwiazdki, choinki z filcu...ciekawe co z tego wyjdzie..
I jeszcze zapisałam się na kolejny kwadracik kołderkowy - tym razem na kołderkę nr 686 dla Grzesia. Termin, do którego musi dotrzec do eny to 9 stycznia 2009 r.
Oczywiście jak zawsze zapraszam do udziału w tej szczytnej akcji... Zrobienie takiego kwadracika nie trwa długo...a ile radości sprawi choremu dziecku taka kołorowa kołderka z ulubionymi bajkowymi postaciami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz