Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

piątek, 2 lipca 2010

Krótki wpis pomiędzy...

... pracą a gotowaniem obiadu. Niestety nie mam ostatnio ani czasu na haftowanie ani na wpisy na blogu... od przyjazdu z działki dopiero dziś udało mi się postawić kilka krzyżyków na leżaczkach :) ale tylko kilka, bo potem moje brykające po łóżku dziecię stwierdziło, że już nie ma siły na ciągłe leżenie na brzuchu na wyprostowanych sztywno rękach i już w ogóle na nic nie ma ochoty... zaczęło marudzić i koniec haftowania...potem okazało się że było głodne... ale zupki ugotowanej przez matkę nie raczyło zjeść tylko miało ochotę na cycunia :)
Zupkę zjadło potem :) na szczęście moja robota nie poszła na marne...
a zapasy zupki mamy do jutra...

a co do haftowania...
to wykąpałam i uprasowałam moje brzozy - zdjęcia brak :(
prawie skończyłam leżaczki - zdjęcia brak :(

do 14 lipca mam zamiar zrobić jednego misia Forever Friends Anchora, ale czy mi się uda tego nie wiem... a czas się kurczy... zamiarów oczywiście mam więcej, ale co się będę rozpisywała...
może dziś coś jeszcze dłubnę w tych leżaczkach...

i nic więcej...
zastój totalny...
ostatnio zalatana trochę jestem więc to dlatego, poza tym po każdym powrocie skądś czeka na mnie góra prasowania z którą ledwo zdążam do następnego wyjazdu i tak w kółko... na szczęście dziadek zabiera Julkę na spacery prawie każdego dnia, więc mogę sobie coś zrobić, ale jakoś na prasowanie już mi nie starcza czasu...

nawet nie mam kiedy zgrać zdjęć z aparatu... dlatego dziś tylko same literki :)

3 komentarze:

  1. Przedstawiłaś nam dzień z życia młodej mamy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze uroku macierzyństwa nie doświadczyłam hi,hi. Trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki los młodych mam, jak ja się cieszę, że ten okres już dawno za mną. Jednak niebawem , bo już za tydzień wrócę na dwa tygodnie do czasów młodej mamy - siostra leci na urlop, a ja będę miała pod opieka Nickolkę :)

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech