Kilka dni temu skończyłam wrześniowa myszkę nauczycielkę... całkiem przyjemnie mi się ją haftowało i nawet szybko poszło... skończyłam haftować na plaży i jak skończyłam, to stwierdziłam, że muszę znaleźć jakieś muszelki, kamyczki i inne morskie gadżety żeby zrobić zdjęcie, na co Mój Kochany Mąż spytał po co morskie gadżety skoro to mysz i nie ma nic wspólnego z morzem... no więc mu wytłumaczyłam, że jesteśmy nad morzem i dlatego. Na co on stwierdził, że te następne muszę dopiero na działce zacząć haftować, bo są z grzybami... a tam grzybów pod dostatkiem. No więc myszy poszły na razie w kąt, a wzięłam się wreszcie za peonie. Może uda mi się je skończyć, zanim wrócimy do domu.
A to cały kalendarz Mariolci...
Jeszcze przed wyjazdem dostałam karteczkę od Aggaw :) Dziękuję bardzo...
...I kupiłam w Lidlu 4 zestawy do robienia kartek - jeszcze są jakby ktoś chciał.
* * * * * * * *
A na koniec Julka plażowicz :) Specjalnie dla Babci na pulpit ;)
Oj, widać, że zachwycona Julka :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie zrobione zdjęcia. Warto było zbierać nadmorskie skarby :)
OdpowiedzUsuńMężczyźni jak widać takich spraw z odpowiednim otoczeniem do zdjęć nie rozumieją ;)
OdpowiedzUsuńco dokładniej zawierają te zestawy?:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, w tych mniejszych zestawach są 3 kartoniki bez dziury i 3 kartoniki z kwadratowym otworem, a w tych większych wszystkie 6 kartoników jest bez otworów - do samodzielnego wycięcia... oczywiście do każdego kartonika koperta. I w tych większych jest złoty długopis dodany. Szczerze mówiąc nawet ich nie otworzyłam... widziałam tylko na opakowaniu co jest narysowane.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna myszka, te morskie skarby naprawdę dodają zdjęciom uroku :) A Julka przeurocza :-)
OdpowiedzUsuńMorska sceneria dodaje uroku haftom. Myszka śliczna. Julcia cudnie wygląda i jak widzę pogoda Wam dopisuje.
OdpowiedzUsuńJuleczka przebija wszystko ;)
OdpowiedzUsuńUdało się, Julcia jest już na pulpicie, wspaniałe. Pozdrawiam Was gorąco
OdpowiedzUsuńBG