Z uwagi na to, że kilka moich ptaszków się sprzedało, zrobiłam następne...
Szyłam na maszynie... dosiadłam i machnęłam od razu z 15 sztuk... ręcznie w tym czasie uszyłabym może ze 4-5 sztuk. Dorobiłam im koralikowe stópki i poleciały do sklepu...
Blog o moich pasjiach i zainteresowaniach: haftowaniu przede wszystkim, szyciu, książkach, robieniu biżuterii, podróżowaniu, ale też o Moim Kochanym Mężu czasami wspomnę, o mojej córuni kochanej również - najczęściej w postaci zdjęć w różnych pozach, a o sobie napiszę teraz: w 2009 roku,po prawie 11 latach związku wreszcie doczekałam się zamążpójścia i dzidzi (też się w tym roku zmieściła-31 grudnia:) a haftuję od VIII klasy SP - i chyba to uzależnia :)
Odleciały? A ja myślałam, że Wam śpiewają ;-)))))
OdpowiedzUsuńŚliczne są!
śliczniutkie stadko!!! podziwiam, bo dla mnie maszyna to dalej czarna magia....:)))
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe ptaszory :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuń