Jakiś czas temu zakupiłam kolorowy lukier plastyczny i barwniki spożywcze :)
Dzięki mojemu niezawodnemu i zawsze chętnemu do pomocy pomocnikowi powstało takie coś:
A to mój pomocnik :)
Wałkuje mąkę... najlepsza zabawa :)
To była pierwsza partia ciasteczek, potem ciasteczkowy potwór je zjadł, w pierwszej kolejności te kolorowe, z posypką, kuleczkami itp, w drugiej kolejności te co zostały nieozdobione...
Potem była druga partia ciasteczek, z innego przepisu, smakowo zdecydowanie lepsze... Kolorowych nie zdążyłam sfotografować... zostały już tylko zwykłe bez ozdóbek :) Ale chyba już niewiele, bo dziś dziecię moje się domagało kolejnego pieczenia ciasteczek...
A na koniec jedna super bransoletka :)
która bardzo mi się podoba i z którą żal mi się rozstać, ale nie mam nic w takich kolorach, więc jest na sprzedaż :( no chyba że coś sobie kupię dopóki się nie sprzeda ;)
Ciasteczka wyglądają smakowicie. Z taką pomocnicą praca w kuchni to na pewno przyjemność:)
OdpowiedzUsuńapetyczne :)
OdpowiedzUsuń