Dziś kwieciście od samego rana... bo pogoda taka marna - mglisto, zimno i ponuro, bo dawno nie pokazywałam mojego kosza, a w zasadzie jego kawalątka, bo taki mam dziś kaprys :)
To jest koniec pierwszej z sześciu chyba kartek tego wzoru... robiłam ją niecałe dwa miesiące... czyli z szybkich obliczeń wynika, że wcześniej niż jesienią przyszłego roku nie skończę... no chyba że się coś wydarzy co wpłynie na tempo mojego haftowania...
A to już zaczęta druga kartka... na szczęście mniej więcej o połowę mniejsza niż ta pierwsza, więc może w miesiąc się wyrobię :) Zdjęcie paskudne, bo robione telefonem... ale kawałek koszyczka już widać...
MIŁEGO WEEKENDU WSZYSTKICH ŻYCZĘ,
ZWŁASZCZA TYM CO DZIŚ NIE PRACUJĘ :(
It looks great so far!
OdpowiedzUsuńBeautiful stitching!
bardzo ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na każdy kolejny krzyżyk, już są śliczne
OdpowiedzUsuńTo z pewnością będzie piękny haft.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty.Czekamy na dalsze krzyżyki.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne :) a ja mam pytanie iloma pasemkami wyszywasz i co to za kanwa ? :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) wyszywam dwiema i jedną nitką zgodnie ze schematem.. a kanwa to 16ct
Usuńdziękuję :) muszę też spróbować na 16stce, haft wygląda wtedy ( a przynajmniej tak mi się wydaje) delikatniej i subtelniej.
UsuńTo sie nazywa haft ! podziwiam , w zyciu bym tylu krzyzyków nie wyszyła na jednej kanwie , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeti, podziwiam Cię, że wzięłaś na warsztat takiego kolosa !!!
OdpowiedzUsuń