Dzień dobry...
Ostatnio ciągle szaro, buro i ponuro. Z łóżka się nogi wystawić nie chce.
Pada. Pochmurno. Słońca brakuje.
Dlatego dziś u mnie będzie kolorowo.
W niedzielę wreszcie dorwałam maszynę.
Miałam pół dnia na szycie.
Najpierw uszyłam dwie poduszki do sypialni. Na szczęście okazało się, że jeden top już był zupełnie gotowy (pozszywane paski) a paski na drugi top pozszywane na odpowiednią długość.
Szybko zszyłam drugi top, podłożyłam pod spód tylko jedną warstwę materiału, bez ociepliny i przepikowałam w poziome linie. Potem tył na zakładkę (niestety w jednej za małe kawałki wzięłam i ledwo na siebie zachodzą) i gotowe!!
Jeszcze tylko firanki w podobnym duchu i będzie wszystko black&white.
Potem przepikowałam dwie brakujące podkładki.
Nawet do dwóch przyszyłam lamówki.
Teraz leżą i czekają na podszycie. Ale to już w wolnej chwili, któregoś wieczoru...
Trzeciej lamówki nie chciało mi się już prasować. Następnym razem.
Już niedługo podam na nich śniadanie. Mam nadzieję.
bardzo efektowne pół dnia:) u mnie ostatnio też black&white...
OdpowiedzUsuń