Dawno temu, jeszcze przed Wielkanocą byłam na kiermaszu, na który uszyłam cały zastęp zajęcy różnej maści...
Oto one, zapomniane, ale kolorowe i wiosenne.
A na koniec dwa naparsteczki, które dostałam od pewnego miłego pana.
To miłe, kiedy znajomi czy rodzina pamiętają o mnie podczas swoich wyjazdów.
Excelentes trabalhos, gostei bastante dos dedais.
OdpowiedzUsuńUm abraço e continuação de uma boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros