Witam Was serdecznie w ponury, zimowy dzień.
No przykro mi, ale będę monotonna. Będę zanudzać Was moimi wyrobami ceramicznymi.
I będę się powtarzać, że bardzo mi się to spodobało. Na tyle, że zrobiłam już wyprzedaż mojego dotychczasowego asortymentu i będę robiła kolejne na najbliższych kiermaszach.
Muszę się skupić na jednej, góra dwóch rzeczach, bo inaczej nic z tego nie będzie.
Dziś kolejna zaległa porcja ceramiki.
Lubię te środy kiedy jadę i oglądam, co ciekawego wyszło z pieca.
Bardzo lubię robić takie talerzyki z resztek gliny. Jak mi zostaje jakaś kulka, lekko przeschnięta, wałkuje na placek i robię miseczki. Sucha glina lekko się rozchodzi na brzegach, co daje fajny efekt. Od spodu zrobiłam kropy, które wypełniłam brązowa angobą (to takie matowe szkliwo).
To talerz na specjalne zamówienie dla kolegi z pracy (a dokładniej dla jego szwagierki)
A to miska z liści - bardzo ciężka, ale pokryta pięknym, zielonym szkliwem ekwador - do liści idealne.
A to rozgwiazda, którą sobie wymyśliłam. Nadaje się na biżuterię albo do ozdoby do łazienki.
I drobiazgi - turkusowe serduszka.
Na dziś tyle. Sporo tego wyszło ;)
Beatko wszystko ogromne mi się podoba:-) Uwielbiam odwiedzać różne stoiska z takimi cudami jak Twoje, przy Twoim na pewno zatrzymałabym się na dłużej :-) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie wyroby i pięknie się prezentują:-)
OdpowiedzUsuńTalerzyki mi się bardzo podobają i te serduszka na końcu:-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Ceramiczne cudeńka :) Wszystko śliczne a najbardziej podoba mi się talerz z liściem, rozgwiazda i oczywiście serducha! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego !najbardziej podoba mi sie miska z liściem :)
OdpowiedzUsuń