... ale jestem monotonna ostatnio ;) Nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie było inaczej.
Na początek piękna, błyszcząca, kobaltowa ostryga, zrobiona na specjalne życzenie dla szwagierki.
Niestety zdjęcie robiłam na szybko, wieczorem i nie widać tego błyszczenia.
Musicie uwierzyć mi na słowo.
Ceramika to moja ostatnia, póki co najlepsza pasja,
najlepsze, czym udało mi się kiedykolwiek zajmować.
Jeszcze jeden naparstek innego kształtu - domek na wzgórzu.
Na początku robiłam takie naparstki, ale są one strasznie czasochłonne i na razie zaprzestałam.
A tu kolejna, środowa porcja ceramiki.
Kilka zbliżeń.
Musiałam poprawić ten talerzyk, bo mnie raził w oczy ten brązowo-pomarańczowy kolor...
Teraz wygląda nieco lepiej.
Na razie mam tyle naparstków... Co tydzień szkliwię nowe.
Podpisuję sobie wewnątrz, jakim szkliwem jest każdy poszkliwiony.
To znakomita nauka kolorów.
Fajnie by było mieć po jednym naparstku każdego szkliwa. Taki próbnik ;)
P.S. Jeśli coś się komuś podoba, śmiało zapraszam do zamawiania.
Świetne są te mydelniczki kotki ( bo to chyba mydelniczki ). Talerzyk z liściem dębu też mi się podoba no i naparstek domek to dopiero precyzja. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuń