Ostatnio mam sporo zamówień na metryczki... w związku z tym mam mało czasu na inne hafty o pisaniu bloga nie wspomnę... Nie narzekam oczywiście, bo trochę kasy wpadnie... A tera pokażę co tam wydziergałam...
Tę zrobiłam wcześniej, ale teraz dopiero oprawiłam (mąż mi pomalował ramki).
Metryczka dla Piotrusia już poleciała do Gdyni... dla Wiktora poleci w niedzielę do mieszkania naprzeciwko - idziemy na pierwsze urodziny do Wiktorka.
A dla Aleksandra na razie leży i czeka, bo mama się nie odzywa i nie wiem co dalej... miałam robić jeszcze dla dzidziusia który się miał urodzić, ale nie mam żadnych informacji czy się urodził i co się urodziło... także przerwa w haftowaniu.
Ostatnio zrobiłam sobie ogłoszenie i rozwieszałam w parku gdzie spaceruje mnóstwo mamuś z wózkami. Może któraś się skusi :)
Bardzo ładne metryczki i super pomysł z tymi ogłoszeniami
OdpowiedzUsuńPzodrawiam:)
śliczne :)
OdpowiedzUsuńCudne metryczki :)
OdpowiedzUsuńAleż ten maluch jest słodki! Na każdej metryczce:)
OdpowiedzUsuń