Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 28 marca 2011

czary mary na sawannie i ptaki... i kurczak...

Otóż wreszcie, dzięki temu że jestem w domku, udało mi się zrobić dwa staniczki, 
które dostałam dawno dawno temu...

Najpierw dokończyłam zeBRĘ, która dopiero niedawno do mnie doszła razem z kanwą, na której robiłam króliki... miałam zeBRĘ zrobić dużo wcześniej i wysłać wcześniej, ale jakoś tak nie wyszło... no a jak się okazało, że będę długo na zwolnieniu to stwierdziłam, że szybko zrobię wszystko i wyślę, żeby tak się za mną nie ciągnęło...




W tle klocki pożyczone od Julki :)

A to cała kanwa...


A teraz czary-mary (wyrobiłam się w terminie)...


I cała kanwa...


Stwierdziłam też, że NIGDY WIĘCEJ RR!!!!!!!!!!!!!!
Mimo iż nie miałam zbytnich problemów z kończeniem na czas, ale jednak w tym czasie można by zrobić jakieś inne hafty, np. księżniczki dla Julki albo misia dokończyć... a tu klops... jakieś staniki muszę robić...
O moim RR morskim już nie wspomnę, bo mnie na samą myśl trzęsie, gdyż jedna nasza koleżanka totalnie sobie wszystko olała i nie chce przesłać kanw do Hani... nie wiem, czy to taki problem, skoro już nawaliła, to by chociaż mogła jakoś się zrewanżować... no ale cóż... będę co jakiś czas wysyłać maile ponaglające, tyle że następne będą coraz mniej miłe, bo mnie to już zaczyna coraz bardziej wkurzać...

W związku z ukończeniem tych staników i wysłaniem (dziś poleconym) wzięłam się ostro za księżniczki... aktualnie haftuję Aurorę :) parszywa jest bo ma tyle włosów, że już nimi.... ale twardo robię, bo mi dziecię urośnie i nie przyda mi się ta miarka w końcu... :) Myślę, że szybko pójdzie... Oprócz niej jeszcze mi 3 zostały ale jestem dobrej myśli... fotka w następnym poście...

Ponadto zapisałam się na Marcową wymiankę w Szufladzie... 
Oto co dostałam:


Wielkanocnego kurczaczka :)

A ja dla Kasi zrobiłam zielono-wiosenne ptaszki...


... które bardzo jej się podobały :) co mnie ogromnie cieszy :)

* * *

Bardzo dziękuję za komentarze dotyczące książki Dom nad rozlewiskiem i serialu... widzę, że każdy ma inne odczucia.... ja zaczęłam czytać Miłość nad rozlewiskiem, ale jakoś mnie tak nie wciągnęła jak Dom... Może jeszcze za mało przeczytałam.... ale jak zaczęłam Dom... to po kilku pierwszych stronach wiedziałam, że szybko skończę... a tu... jakoś tak do końca ie jestem przekonana... może się rozkręci... a może znowu ochota na haftowanie powróciła i książka zeszła na drugi plan... zobaczymy...

* * *

Dziś zostawiłam w jednym sklepie moje dwa króliki... ciekawe co z ego wyjdzie... w drugim byłam i też pani była chętna je wziąć, ale już nie mam jej co dać... muszę jutro wziąć się do roboty :)

Ależ mam teraz roboty!!!!!!!!!!!!

3 komentarze:

  1. Po częstotliwości wpisów i prac od razu widać że w domu jesteś i masz przerwę od pracy ;) A co do RRów... sama widzisz jak to jest "miałam zeBRĘ zrobić dużo wcześniej i wysłać wcześniej, ale jakoś tak nie wyszło... " ano. Dzień za dniem szybko mija i nawet nie wiadomo kiedy mija miesiąc a praca do wyszycia leży i czeka na lepsze czasy .....
    Wypoczywaj i wracaj do siebie szybko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatko widzę, że powoli wracasz do zdrowia, skoro zaczynasz już wyszywać. Wykorzystaj wolne póki możesz na przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te Twoje hafty :). Mam zamiar kiedyś spróbować ale ciągle mi czasu brakuje:). Jeszcze raz dziękuje za miłą i szybka wymiankę. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech