Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

czwartek, 25 sierpnia 2011

Przetwory znowu :)

Oto moje kolejne, znowu zaległe, zamknięte w słoiczkach pyszności... w sumie to się okaże zima czy pyszności, ale zakładam, że tak...

Na początek sok z czerwonej porzeczki...

 i galaretka z czerwonej porzeczki, która oprócz gęstości, niczym sie od soku nie rożni :)

Pierwszy raz robiłam konfiturę z mirabelek... jeden słoiczek z samych mirabelek, drugi z dodatkiem amaretto... 

A tu taki mix: konfitura z mirabelek i śliwek z dodatkiem jednej morelki i brzoskwini...


A na koniec ogóreczki konserwowe...

Do tego 5 nowych słoiczków i kilkanaście słoików pomidorków w zalewie... których nie zdążyłam sfotografować przed schowaniem do szafki... 
W każdym razie sporo tego juz mam: zarówno ogórków, jak i pomidorków i konfiturek... 
Na razie koniec przetworów. 
Jeszcze tylko sok z czarnego bzu chce zrobić, ale to w połowie września... 

* * * * *

Póki co w sobotę wyjeżdżamy na długo wyczekiwany dwutygodniowy urlop - najpierw nad morze, a potem na działkę... Najprawdopodobniej znowy do Jastarni... Pierwotnie mieliśmy jechac do Krynicy Morskiej. Niestety nic ciekawego nie było. Potem do Pobierowa do pensjonatu gdzie już byliśmy w 2009 roku, ale okazało się że pani źle odczytała daty naszego pobytu w mailu i nie było miejsc.... Następnie pad pomysł do Ustki, ale też nic nie znaleźliśmy, potem znowu Krynica: były 3 fajne pensjonaty ale po wykonaniu telefonów, okazało się, że odpadają, no i stanęło na Jastarni... Pojedziemy to na miejscu się zobaczy... mamy niby dwa miejsca, w których są wolne pokoje, ale może znajdziemy coś fajniejszego....

* * * * * 

W sferze haftów praca nad misiem na metryczkę trwa... już zapakowałam ramkę i muszę go skończyć i najlepiej wysłać będąc na urlopie.
Misia haftuje się super... i w miarę szybko... gdybym tylko miała nieco więcej czasu, na pewno byłby już skończony :) Mam nadzieję, że klientka wybaczy takie nieduże opóźnienie :)

* * * * *

W sferze biżuterii tez na razie zastój... nie mam czasu... Muszę zrobić większe zamówienie, ale najpierw muszę się zastanowić, co mi potrzeba, bo ostatnio koleżanki z pracy sporo pozamawiały... Może na wyjeździe znajdzie się chwilka czasu...

1 komentarz:

  1. Ależ zapasy, na niejedną zimę starczą! Ja szczególnie uwielbiam te z czarnej porzeczki ach....
    Udanego urlopu,
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech