W Boże Ciało popsuły mi się moje ulubione butki... popsucie polegało na odpadnięciu i zgubieniu kokardki :( Przy czym o zgubieniu dowiedziałam się dopiero po powrocie do domu, bo w momencie jak mi odpadła to ją schowałam do kieszeni spodni...
Byłam załamana, bo to moje jedyne wygodne tego typu butki...
Kilka dni stały na szafce... po czym wpadłam na pomysł, że zamiast tych kokardek, mogłabym sobiwe przyczepić takie kwuiatuszki z organzy z koralikiem w środku...
I akurat kilka d ni po tym, na blogu Decofabryka pojawił się w pis własnie z takimi broszkami jak bym potrzebowała do moich butków. No więc napisałam do Agnieszki, z prośbą o takie dwa kwiatuszki w czarnym kolorze albo za kasę albo w formie wymianki...
Agnieszka kasy nie chciała, ale chciała białe tildowe serduszko do swojej sypialni...
Kwiatuszki już dostałam, bo Agnieszka zrobiła mi je i wysłała jeszcze przed urlopem... Do dwóch małych czarnych kwiatuszków dostałam prześliczną turkusową broszkę...
Są przesliczne i dokładnie takie jakie chciałam!!!!!!!!!!
A tu odnowione butki :)
Ja Agnieszce zrobiłam takie oto serducho...
Fajny pomysł na naprawienie butków - wyglądają jak nowe :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Butki z nowymi kwiatkami wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńButki prezentują się wspaniale:)
OdpowiedzUsuńŚliczne buty :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te butki. Wydaje mi się, że kwiatuszki są lepsze od kokardek :) Gratuluję pomysłu
OdpowiedzUsuń