Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

środa, 12 kwietnia 2017

kolorowe podkładki ze ścinków

Witam wszystkich.
Chyba nam się pogoda na Święta psuje... coś o przymrozkach słyszałam...
Mam nadzieję, że się nie spełni te prognozy...

Kiedyś to były Święta Wielkanocne...
Gorąco, albo przynajmniej cieplutko, słoneczko, zielono...
Pamiętam jak jednego roku w lany poniedziałek oblewaliśmy się w kostiumach kąpielowych wodą ze szlaufa. Ale to musiały być Święta w najpóźniejszym możliwym terminie czyli pod koniec kwietnia.

Dziś chciałam pokazać Wam, jakie będziemy mieli podkładki na stół...
Bardzo długo chciałam jakieś uszyć... tylko nie miałam pomysłu. Chociaż miałam, ale za dużo różnych opcji i nie mogłam się zdecydować.

Aż tu nagle pewnego dnia, dzięki jednemu zdjęciu znalezionemu w sieci wpadł mi do głowy pewien pomysł no i od razu MUSIAŁAM (też tak macie??), po prostu musiałam od razu przystąpić do jego realizacji.

Najpierw obmyśliłam kolorystykę dla każdego z nas...
Dla Juli przypadły wiadomo róże i fiolety... dla Męża tak bardziej męsko - granaty i szarości, a dla mnie wiosennie - zielono-żółto.

Oczywiście korzystałam tylko z dwóch małych pudełek ścinków...
Ileż to można z nich uszyć fajnych rzeczy...

Kwadraty miały 6x6 cm (po zszyciu 5x5).
Najpierw sobie poukładałam...

 


Potem złożyłam w stosik, bo dzień się kończył...


A tu już zszywanie...




Ups... się rozpędziłam... jeden pasek do odprucia. 


kanapkowanie...


... i pikowanie... 


A tu znowu kanapkowanie... tylko to w środku (ocieplina czy jak tam to się nazywa) nieco grubsze kupiłam, ale co tam... będzie talerz miał bardziej miękko...



Na razie tyle. Teraz leżą i czekają na dalszą obróbkę. 
Przed Świętami zamieniłam szycie na sprzątanie i ogarnianie. 

Oprócz tego, co widać, uszyłam kilka mniejszych podkładek, ale o tym w innym poście. 

Tak się zawsze po takim szyciu zastanawiam, ile metrów kwadratowych czegoś tam można uszyć z takich skrawków, skoro do zrobienia takich trzech podkładek zużyłam naprawdę odrobinę materiału. 
A co dopiero te większe kawałki, które leżą w szafie poukładane??


Toż to z hektar narzuty można uszyć...

10 komentarzy:

  1. Świetne :) Ale masz materiałów, wow :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Napedzilas mi wene na szycie, ha ha :)
    Ale masz sporo materialow! Ja to mam stosik i wciaz ociagam sie z szyciem :)
    Sliczne podkladki. Ja to lubie porobic cos na jakas okazje i miec fajne wspomnienia :)
    I tez tak mam, ze czasami jak cos zobacze to musze od razu zaczac robic :)
    Pozdrawiam i zycze Wesolych i pogodnych Swiat Wielkanocy!

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładne podkładki się szykują:) szyłam takie "kwadratowe" patchowrki i strasznie się namęczyłam, bo się nie chciały równiutko schodzić...ale efekt świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak się przyjrzysz to moje w niektórych miejscach też się ie chciały ładnie zejść. To zależy od materiału. Jak szyjesz wszystko z jednakowej bawełny, to jest ok, ale jak kilka materiałów się bardziej rozciąga, to niestety wychodzą kwiatki... Na szczęście podkładki na wystawę nie jadą tylko będą służyły nam w domu, więc idealne być nie muszą...

      Usuń
  4. Bardzo ładne podkładki. Będą ślicznie wyglądać na stole.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne, ale matko ile tego jeszcze masz w szafie!:) powstanie dużo pięknych rzeczy:)pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. półeczki są wąziutkie - mają może z 15 cm...

      Usuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech