Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

czwartek, 25 stycznia 2018

Ferie w Zakopanem

Witam wszystkich!!
W tym roku ponownie byliśmy na feriach w Zakopanem. Jakoś lubię to miejsce. 
Mimo, że byliśmy tam już kilkanaście razy albo i więcej... 

Najpierw jeździliśmy zimą na Sylwestra. 
W drugi dzień Świat Bożego Narodzenia pakowaliśmy się w mega zatłoczony nocny pociąg i tłukliśmy się w nim do rana. Trzy razy zmieniali lokomotywę i kierunek jazdy, wreszcie po  mniej więcej 9 godzinach (różnie bywało) wtaczaliśmy się na dworzec w Zakopanem.
Potem w taksówkę i do naszego ukochanego Instalu, którego już nie ma :(

Tak było kilka lat, aż do dnia, kiedy będąc na Kasprowym Wierchu dojrzałam pocztówkę z widokiem gór latem. Skończyły się zimowe wypady, zaczęliśmy zdobywać szczyty latem. 
Przeszliśmy dużą część Tatr. Nie byliśmy tylko na Orlej Perci, bo trochę się bałam i boję nadal, no i tam w okolicach Rysów. Do wejścia na same Rysy szykowałam się ze trzy lata. Po czym okazało się że wejście jest w miarę łatwe, tylko długo się idzie. 

Potem urodziła się Jula i ani latem ani zimą nie jeździliśmy. 
Aż wreszcie zechciała łaskawie nauczyć się jeździć na nartach. To było w zeszłe ferie. 
W tym roku oprócz nart zrobiliśmy 3 dosyć trudne jak dla niej wycieczki w góry. 
Kpiliśmy książeczkę do zdobywania szczytów i szlaków 
i planujemy przyjechać latem na prawdziwe chodzenie po górach. 

Co najlepsze, Jula już mówiła babci, że ona latem przyjeżdża do Zakopanego. 
Chyba jej się spodobało :)

Tymczasem zapraszam na fotorelacje z kilku dni w stolicy Tatr...

Selfie ze Skocznią :)


Sanktuarium na Krzeptówkach



 

19-kilometrowa wycieczka na Morskie Oko, które okazało się zamarznięte ;)





Z powrotem sanki się przydały...


Jula przypominała sobie jazdę na nartach. 


Kolejna wycieczka Doliną Białego, 
potem Ścieżka nad Reglami do Schroniska na Kalatówkach. 






Mama i Tata też sobie trochę pojeździli na nartach :) 
Widok z górki w Jurgowie. 


I selfie na wyciągu :)


Odwiedziliśmy też Jaszczurówkę.


Spotkaliśmy miłego kotka :) Baciara

 


Ostatnia górska wyprawa - tym razem do Schroniska Murowaiec, doliną Jaworzynki. 


 



Jak wracaliśmy na chwile chmury się rozstąpiły, 
żebyśmy mogli zrobić kilka zdjęć pięknie ośnieżonych gór. 


Obowiązkowym punktem każdego pobytu w Zakopanem są Termy Chochołowskie. 
Polecam odwiedzić to miejsce koniecznie, jak będziecie w okolicy.  




 W drodze powrotnej zajechaliśmy do kopalni soli w Wieliczce. 
Sporo się zmieniło od 2004 roku, kiedy tam byliśmy ostatnim razem. 






I tyle na dziś :) Tydzień zleciał za szybko.
Ale już niedługo będą wakacje :) Trzeba być dobrej myśli...

5 komentarzy:

  1. I pięknie, zmiana otoczenia dobrze wpływa na duszę..... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I really likes your blog! You have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read!
    Thanks for sharing
    หนังสารคดี

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wypad. Oj termy to też mój ulubiony punkt pobytu w górach. Polecam też termy w Szaflarach.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne zdjecia :) widać ze wyjazd się udał

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech