Rok się skończył.
Wypadałoby zebrać do kupy wszystkie hafty, które zrobiłam.
Namęczyłam się i wyszukałam zdjęcia - z bloga, z innych zakamarków.
Wypadałoby zebrać do kupy wszystkie hafty, które zrobiłam.
Namęczyłam się i wyszukałam zdjęcia - z bloga, z innych zakamarków.
Wyszło tego całkiem sporo w porównaniu z rokiem 2016.
Sami zobaczcie.
Nowy rok zaczęłam od małego haftu dla mnie.
W lutym w czasie choroby skończyłam kościółek - wisi w kuchni.
W kwietniu powstała jedna metryczka, dokończyłam zaczęty wianek z lawendy
i zrobiłam małego zajączka.
W kwietniu postał jeden obrazek na prezent urodzinowy
i jedna zamówiona pamiątka z okazji I Komunii Św.
Na czerwiec miałam zrobić haft ślubny. Poleciał do Włoch :)
Zrobiłam mały hafcik dla Juli wychowawczyni i baletnicę na urodziny dla chrześnicy Męża.
Przed wyjazdem musiałam też zrobić pamiątkę z okazji Chrztu Św. i kartkę na ślub.
No i haft z okazji 25 rocznicy ślubu dla szwagierki i szwagra, z którymi jechaliśmy na urlop.
Akurat ich rocznica wypadała, jak byliśmy w Chorwacji.
W lipcu zaczęłam mały kościółek Powella, który skończyłam na urlopie.
Oprawy doczekał się potem.
Podczas króciutkiego wypadu na d Bałtyk robiłam dwa małe hafciki w tematyce morskiej.
Już pod koniec wakacji zrobiłam kartkę z okazji Chrztu Św. oraz kolejną pamiątkę ślubną.
Potem powstała metryczka i kartka urodzinowa.
A potem miałam fazę na takie oto kartki z haftem. Powstało ich kilka.
Pierwsza na imieniny dla Ireny, pozostałe leżą i czekają na swój czas.
A tą zrobiłam dla chrześniaka Męża z okazji obrony tytułu magistra.
Zrobiłam też kilka woreczków na wymiany naparstkowe i nie tylko.
Na jesieni powstał biały kotek na urodziny dla mojej chrześnicy.
.. i mały kotek dla Mietka na lodówkę. Wisi nad jego miskami.
Udało mi się skończyć piwonie, które zaczęłam w lipcu na urlopie.
W tak zwanym międzyczasie powstał New York!!
Jula szła na urodziny do dwóch koleżanek, więc zrobiłam dwie kartki.
A trzecia dla koleżanki na imieniny...
W grudniu mieliśmy chrzciny - musiałam zrobić aniołka :)
Nowy wzór, na innej kanwie. Ale w sumie wyszedł w porządku.
Przed kiermaszem powstały 3 choineczki...
A w Sylwestra wykańczałam malutką metryczkę dla wnuczki naszej sąsiadki.
I tyle!! Myślę, że całkiem sporo się tego nazbierało!!
W porównaniu z poprzednim rokiem to nawet bardzo dużo.
Ale w bieżącym roku też się zanosi na sporo haftów.
Już mam zamówienie na dwa portrety, jeden ślubny. Do tego mamy 3 komunie św. więc wypadałoby zrobić hafty. Ponadto jeszcze jeden na urodziny (na szczęście szybki).
No i znając życie coś wpadnie po drodze... Musze coś do domu zrobią, albo skończyć kobiecy akt...
Nieźle ci poszło, bravo ty :)
OdpowiedzUsuńSama mam dwie komunie w tym roku , mam nadzieję, że się wyrobię.
Pozdrawiam serdecznie
Zakochałam się w Twoich pracach :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prace, ogrom prac!
OdpowiedzUsuńBardzo twórczy rok.Piękne prace.
OdpowiedzUsuńOwocny miałaś roczek! Wszystkie prace świetne! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńniesamowity dorobek :)
OdpowiedzUsuńI really likes your blog! You have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read!
OdpowiedzUsuńThanks for sharing
หนังสารคดี