Obserwatorzy

DAWNO TEMU W PARYŻU MODNA DAMA UDAŁA SIĘ D MODYSTKI, ABY ZAMÓWIĆ NAKRYCIE GŁOWY - OSTATNI KRZYK MODY. MODYSTKA OWO NAKRYCIE WYKONAŁA ZUŻYWAJĄC 5 METRÓW WSTĄŻKI. KIEDY DAMA USŁYSZAŁA CENĘ, Z OBURZENIEM ZAWOŁAŁA: CO!!! 300 FRANKÓW ZA 5 METRÓW WSTĄŻKI??!! PANI CHYBA OSZALAŁA!! NA TO MODYSTKA KILKOMA SPRAWNYMI RUCHAMI ROZPRUŁA PIĘKNY CZEPEK, ZWINĘŁA WSTĄŻKĘ, PODAŁA OBURZONEJ DAMIE I POWIEDZIAŁA: ZAPŁATA JEST ZA MOJE UMIEJĘTNOŚCI I PRACĘ, WSTĄŻKĘ DAJĘ PANI GRATIS!!!

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Podsumowanie 2017 - hafty

Rok się skończył.
Wypadałoby zebrać do kupy wszystkie hafty, które zrobiłam.
Namęczyłam się i wyszukałam zdjęcia - z bloga, z innych zakamarków. 
Wyszło tego całkiem sporo w porównaniu z rokiem 2016. 
Sami zobaczcie. 

Nowy rok zaczęłam od małego haftu dla mnie. 


W lutym w czasie choroby skończyłam kościółek - wisi w kuchni. 


W kwietniu powstała jedna metryczka, dokończyłam zaczęty wianek z lawendy 
i zrobiłam małego zajączka. 


 

W kwietniu postał jeden obrazek na prezent urodzinowy 
i jedna zamówiona pamiątka z okazji I Komunii Św. 



Na czerwiec miałam zrobić haft ślubny. Poleciał do Włoch :)


Zrobiłam mały hafcik dla Juli wychowawczyni i baletnicę na urodziny dla chrześnicy Męża. 



Przed wyjazdem musiałam też zrobić pamiątkę z okazji Chrztu Św. i kartkę na ślub.



No i haft z okazji 25 rocznicy ślubu dla szwagierki i szwagra, z którymi jechaliśmy na urlop. 
Akurat ich rocznica wypadała, jak byliśmy w Chorwacji. 


W lipcu zaczęłam mały kościółek Powella, który skończyłam na urlopie. 
Oprawy doczekał się potem. 


Podczas króciutkiego wypadu na d Bałtyk robiłam dwa małe hafciki w tematyce morskiej. 



Już pod koniec wakacji zrobiłam kartkę z okazji Chrztu Św. oraz kolejną pamiątkę ślubną. 



Potem powstała metryczka i kartka urodzinowa. 



A potem miałam fazę na takie oto kartki z haftem. Powstało ich kilka. 
Pierwsza na imieniny dla Ireny, pozostałe leżą i czekają na swój czas. 





A tą zrobiłam dla chrześniaka Męża z okazji obrony tytułu magistra. 


Zrobiłam też kilka woreczków na wymiany naparstkowe i nie tylko.  

 

 
 


Na jesieni powstał biały kotek na urodziny dla mojej chrześnicy. 


.. i mały kotek dla Mietka na lodówkę. Wisi nad jego miskami. 


Udało mi się skończyć piwonie, które zaczęłam w lipcu na urlopie. 


W tak zwanym  międzyczasie powstał New York!!


Jula szła na urodziny do dwóch koleżanek, więc zrobiłam dwie kartki. 



A trzecia dla koleżanki na imieniny...


W grudniu mieliśmy chrzciny - musiałam zrobić aniołka :)
Nowy wzór, na innej kanwie. Ale w sumie wyszedł w porządku. 


Przed kiermaszem powstały 3 choineczki...




A w Sylwestra wykańczałam malutką metryczkę dla wnuczki naszej sąsiadki.


I tyle!! Myślę, że całkiem sporo się tego nazbierało!! 
W porównaniu z poprzednim rokiem to nawet bardzo dużo. 

Ale w bieżącym roku też się zanosi na sporo haftów. 

Już mam zamówienie na dwa portrety, jeden ślubny. Do tego mamy 3 komunie św. więc wypadałoby zrobić hafty. Ponadto jeszcze jeden na urodziny (na szczęście szybki). 
No i znając życie coś wpadnie po drodze... Musze coś do domu zrobią, albo skończyć kobiecy akt... 

7 komentarzy:

  1. Nieźle ci poszło, bravo ty :)
    Sama mam dwie komunie w tym roku , mam nadzieję, że się wyrobię.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne prace, ogrom prac!

    OdpowiedzUsuń
  3. Owocny miałaś roczek! Wszystkie prace świetne! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. I really likes your blog! You have shared the whole concept really well and very beautifully soulful read!
    Thanks for sharing
    หนังสารคดี

    OdpowiedzUsuń

Tłumacz

Archiwum bloga

Uszyj Jasia

Kołderki za jeden uśmiech